Z całego świata płyną reakcje na mowę Donalda Trumpa w ONZ, w której nazwał Wenezuelę, Iran i Koreę Północną “osią zła” i zagroził zniszczeniem tej ostatniej.

W odpowiedzi na wczorajsze przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa przed Zgromadzeniem Ogólnym Narodów Zjednoczonych prezydent Wenezueli Nicolas Maduro nazwał Trumpa m.in. „nowym Hitlerem”. Miał także krytykować Trumpa za rzekome nawoływanie do zabójstwa „wenezuelskiego dyktatora” (takie słowa jednak z ust Trumpa nie padły).

Nienawistna przemowa nowego Hitlera polityki międzynarodowej. Donald Trump myśli, że jest właścicielem świata, chce skierować ludzi przeciwko Wenezueli – mówił Maduro.

Prezydentowi Maduro wtórował minister spraw zagranicznych tego kraju Jorge Arreaza, który powiedział, że „Trump nie jest prezydentem świata… on nawet nie rządzi swoim własnym gabinetem”. Prezydent Boliwii, sojusznika Wenezueli, zamieścił na Twitterze wyrazy solidarności ze swoim sąsiadem.

Na krytykę Iranu zareagował szef irańskiego MSZ Mohammad Dżawad Zarif. Słowa Trumpa nazwał „bezczelnymi i aroganckimi” i „oderwanymi od rzeczywistości”. Wcześniej napisał na Twitterze, że była to „mowa nienawiści” rodem ze „Średniowiecza a nie z XXI wieku”.

Korea Północna jeszcze nie odpowiedziała na groźbę Trumpa, że Stany Zjednoczone „całkowicie zniszczą” ten kraj, jeśli będzie tego wymagało ich bezpieczeństwo. Według agencji Reutera, gdy prezydent USA wypowiedział te słowa, sala Zgromadzenia Ogólnego ONZ wypełniła się głośnymi pomrukami zebranych.

Minister spraw zagranicznych Szwecji nazwał mowę Trumpa „niewłaściwym przemówieniem, w niewłaściwym czasie i do niewłaściwej publiczności”. Porozumienia nuklearnego z Iranem bronił podczas swojego przemówienia przed ZO ONZ prezydent Francji Emmanuel Macrron. Według niego zerwanie tego porozumienia byłoby „fatalnym błędem”.

Słowa Trumpa spotkały się natomiast z aprobatą premiera Izraela Binjamina Netanjahu, który opowiedział się za renegocjacją układu bądź jego wyrzuceniem do kosza. Przestrzegał także przed zwiększeniem wpływów Iranu na Bliskim Wschodzie. Trumpa chwalił także szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. „…było to ważne przemówienie prezydenta Trumpa, który pokazał się jako przywódca dbający o wolność świata” – powiedział. Ciepłe słowa amerykańskiego prezydenta przypominające walkę Polaków o wolność nazwał „miłym i ważnym znakiem”. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że osobiście podziękuje za to Trumpowi. Jednocześnie zaaprobował, jak się wyraził, „mocne słowa” o Korei Północnej i Iranie.

Zarówno Korea Północna, jak i Iran to są państwa, które generują dzisiaj zagrożenie w przestrzeni ogólnoświatowej, a Stany Zjednoczone są tym mocarstwem, które – jeżeli takie zagrożenie się pojawia – to w zasadzie zawsze, do tej pory reagowało i dzisiaj prezydent Trump przedstawił bardzo zdecydowane, twarde stanowisko, w imieniu Stanów Zjednoczonych, tutaj w ONZ – mówił Duda dodając, iż sądzi, że USA otrzymają wsparcie międzynarodowe w sprawie rozwiązania „konfliktowych sytuacji”.

Przypomnijmy, że występując na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Trump groził Korei Północnej całkowitym zniszczeniem, jeśli nie zrezygnuje z programu nuklearnego i rakietowego. Ostro wystąpił także przeciwko Iranowi, który nazwał „morderczym reżimem” i „awanturniczym państwem”, które eksportuje przemoc i zachowuje się destabilizująco. Potępiał także wenezuelskie władze.

Społeczeństwo Wenezueli głoduje, a państwo upada. Ich demokracja została zniszczona. Ta sytuacja jest nie do zaakceptowania i nie możemy po prostu się temu przyglądać. Wzywam wszystkie obecne tutaj państwa, by były przygotowane, by zrobić coś z tym kryzysem – mówił Trump, który zaliczył Wenezuelę, Iran i Koreę Północną do „osi zła”.

Kresy.pl / RMF FM / BBC / Do Rzeczy / Wprost

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply