Polsko – litweskie obrady w Wilnie

W Wilnie rozpoczynają się dwudniowe obrady polskich i litewskich parlamentarzystów. Zapowiadają się burzliwie. Tym razem Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Litwy zbiera się, by ocenić realizację podpisanego przez nasze kraje, 15 lat temu, Traktatu o Przyjaznych Stosunkach i Dobrosąsiedzkiej Współpracy.

Przewodniczący polskiej delegacji Jarosław Kalinowski przewiduje, że najwięcej emocji dostarczą kwestie dotyczące litewskich Polaków. Zdaniem wicemarszałka polskiego Sejmu, Litwini nie realizują żadnego z artykułów dotyczących sytuacji i praw polskiej mniejszości. Jarosław Kalinowski podkreśla, że Polacy mają ogromne trudności z odzyskaniem nieruchomości w okolicach Wilna, gdzie mieszkało ich najwięcej. W ramach restytucji mienia, utracone polskie nieruchomości otrzymują tam Litwini.
Jarosław Kalinowski w rozmowie z IAR przypomina, że na Litwie nie jest dozwolone pisanie nazw miejscowości w brzmieniu polskim nawet tam, gdzie 80% mieszkańców to Polacy: ukarano polskie samorządy, które nie dostosowały się do tej praktyki. Podobne ograniczenia dotyczą pisowni polskich nazwisk. W ocenie wicemarszałka, Polacy mają też ograniczoną możliwość kształcenia się w ojczystym języku, mimo że jest to sprzeczne z literą traktatu.
Zdaniem Jarosława Kalinowskiego, jeśli na Litwie nic się nie zmieni, dojdzie do procesów przez trybunałami międzynarodowymi. Wytoczą je litewscy Polacy. “Będzie to wstyd dla obu stron”, podsumował wicemarszałek wyjaśniając, że chodzi nie tylko o polsko-litewski traktat, ale o nierespektowanie norm europejskich.

IAR/mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply