Aż 70 proc. takich samych produktów w sklepach Lidl w Polsce jest droższe niż w Niemczech, średnio o 10 proc. Polacy za pakiet identycznych towarów płacą blisko 60 zł więcej niż Niemcy. Lidl tłumaczy się m.in. kosztami transportu, magazynowania i wysokością VAT.

Jak wynika z audytu firmy TakeTask, badającej zachowania klientów, w polskim sklepie sieci Lidl za koszyk 86 identycznych towarów jak w niemieckim trzeba zapłacić o blisko 60 zł więcej. Produkty na sklepach tej sieci w Polsce są średnio o 10 proc. droższe, niż w niemieckich sklepach Lidl. Zgodnie z zastosowaną metodą, sklepy nie były wcześniej informowane o wizycie pracowników TakeTask.

W Polsce aż 70 proc. artykułów wziętych pod uwagę w audycie kosztuje więcej. 29 proc. kosztuje mniej, a 1 procent – tyle samo, co w Niemczech. Badacze uważają, że Polacy przepłacają w Lidlu. Przykładowo, niektóre towary, w Polsce sprzedawane jako tzw. towary premium, w Niemczech są masowe. Dotyczy to szczególnie żywności importowanej. Ogromna różnica dotyczyła np. produktu  Acentino Ocet Balsamiczny Balsamico 500 ml, który w polskim Lidlu jest 85 proc. droższy, niż w Niemczech (6,99 zł i 4,99 zł na promocji, wobec równowartości 3,77 zł za granicą). Z kolei do tańszych produktów zaliczono m.in. artykuły higieny, średnio od 23 do 41 proc. tańsze niż w Niemczech.

Lidl tłumacząc tę sytuację twierdzi, że na wyższą cenę wpływają m.in. wysokość VAT, koszty transportu i magazynowania, co dotyczy np. karm dla zwierząt, niektórych produktów nabiałowych, czekolad czy, wspomnianego wyżej, octu balsamicznego. Według Aleksandry Robaszkiewicz, PR Manager Lidl Polska, fakt, że porównywano tylko te produkty, które są w ofercie w Niemczech i w Polsce, jest niereprezentatywny.

– Jest to tylko 86 artykułów, spośród ponad kilku tysięcy produktów, które dostępne są w sklepach Lidl Polska, co stanowi mniej niż 4 proc. naszej oferty – podkreśla Robaszkiewicz. Dodaje, że artykuły te „nie reprezentują średnich cen” wszystkich produktów sieci Lidl. Jako przykład podano „tańsze mleko czy mięso, które dostarczają nam polscy dostawcy”. Zaznaczono też, że w Polsce działa 5 razy mniej sklepów Lidl niż w Niemczech (ponad 600 wobec ponad 3 tys.), co ma przełożenie na dużo większą siłę nabywczą i na obniżenie jednostkowych cen produktów.

Robaszkiewicz zapewnia, że z zagranicy sprowadzane są głównie te produkty, których Lidl nie jest w stanie nabyć w Polsce. – Zawsze, gdy jest to możliwe kupujemy produkty od polskich dostawców – mówi tvn24bis.pl, dodając, że ponad 70 proc. obrotu firmy Lidl Polska stanowią produkty od polskich dostawców.

Zwraca się jednak uwagę, że wyjaśnienia Lidl Polska w kontekście m.in. kosztów pracy w Polsce brzmią mało wiarygodnie.

Przeczytaj: Afera z kredytami dla Lidla i Kauflandu na niemal miliard zł. UOKiK: nie zajmiemy się tą sprawą

Tvn24bis.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Dokładnie tak jest jak napisano w powyższym artykule.Dlatego śmiać mi się chce ,gdyż w tłumaczeniach nie uwzględniono zarobków pracowników Lidl-a w Niemczech (3 krotnie wyższe niż w Polsce) ,kosztów magazynowania tam , podatku gruntowego i transportu ,który też jest droższy niż w Polsce.

  2. jazmig
    jazmig :

    Ale takie same ceny w Polsce mają inne sieci handlowe, co wskazuje na to, że Lidl mówi prawdę. W Polsce jest ostra konkurencja między sieciami handlowymi, więc gdyby Lidl mógł zejść z cenami, to by to zrobił. Zarobki w Niemczech są wyższe, ale one stanowią niewielki ułamek kosztów sieci handlowej. Najważniejsze są podatki, koszty transportu i magazynowania, obsługa prawna itp. Np. w Polsce jest niesłychanie rozbudowane prawo podatkowe. Do jego interpretacji trzeba zatrudnić prawników i to dobrych prawników. Tego rodzaju kosztów jest w Polsce całe mnóstwo.

    • jwu
      jwu :

      Nie tylko w Lidl-u w Niemczech jest taniej,podobnie jest z Kaufalandem,Aldi.Rosmanem ,czy Deichmanem.Oprócz niższych cen sklepy te gwarantują wyższą jakość sprzedawanych produktów ,niż te oferowane w Polsce.Wiem coś na ten temat ,bo mieszkam 20km.od granicy niemieckiej ,a poza tym przez 7 lat przebywałem w Berlinie.