Rzecznik prezydenta: Andrzej Duda nie żądał dymisji Macierewicza

Rzecznik Krzysztof Łapiński zbagatelizował doniesienia o konflikcie pomiędzy MON a ośrodkiem prezydenckim.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński będący gościem Sygnałów Dnia w Polskim Radiu zaprzeczył, że prezydent żądał od Beaty Szydło dymisji ministra obrony Antoniego Macierewicza.

„Takiego żądania nie było, mogę to zdementować po raz kolejny, choć pewnie znajdą się tacy, którzy w to nie uwierzą”. – mówił rzecznik.

Rzecznik prezydenta przyznał, że co prawda między MON a ośrodkiem prezydenckim „są pewne różnice zdań w kilku kwestiach”, jednak nie uznał tego za objaw konfliktu. „Każda ze stron prezentuje swoje argumenty – dlaczego uważa, że jej wariant, czy jej wersja tego rozwiązania jest lepsza. To jest często dyskusja naprawdę bardzo ekspercka” – mówił Łapiński wyraźnie łagodząc swoją dotychczasową retorykę. Jego zdaniem w toku takich dyskusji „wykuwają się najlepsze rozwiązania”.

Przypomnijmy, że na początku września tabloid Fakt powołując się na anonimowe źródła w Pałacu Prezydenckim napisał, że w czasie spotkania z premier Beatą Szydło, prezydent Duda „jasno zakomunikował […] że oczekiwałby dymisji Macierewicza”. Rozmowa między szefową rządu a prezydentem, na której miało paść to żądanie, miała odbyć się 15 sierpnia, tuż przed ogłoszeniem przez prezydenta odmowy ogłoszenia nominacji generalnych, co zwyczajowo odbywało się corocznie właśnie w Święto Wojska Polskiego. Fakt wstrzymania nominacji generalskich przez głowę państwa miał być wynikiem niemożności porozumienia się z ministrem obrony.

Rzecznik prezydenta już raz zaprzeczał, jakoby prezydent Duda domagał się od premier Szydło dymisji Macierewicza. Swoją wypowiedzią wywołał jednak burzę, ponieważ zasugerował niesamodzielność premier przy podejmowaniu decyzji personalnych. „Jeśli prezydent miałby oczekiwania co do zmian w składzie Rady Ministrów, to na pewno by je wyraził prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu” – stwierdził Łapiński.

Zaledwie kilka dni po wypowiedzi rzecznika Beata Szydło przyznała jednak, że konsultuje decyzje personalne i decyzje strategiczne z „panem premierem Jarosławem Kaczyńskim”.

Kresy.pl / PAP