Polemika Morawieckiego i szefowej KE na łamach FAZ

Polski premier i szefowa Komisji Europejskiej opublikowali na łamach niemieckiego dziennika FAZ artykuły, w których spierają się o system handlu emisjami CO2 i przyczyny potężnego wzrostu cen energii.

W piątek na łamach niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) opublikowano artykuł polskiego premiera, Mateusza Morawieckiego. Wezwał w nim do zreformowania unijnego systemu handlu emisjami CO2, czyli EU-ETS. Morawiecki argumentował, że system przestał wspierać sprawiedliwą politykę klimatyczną, a cenę za brak reformy zapłacą europejskie rodziny.

„Jeżeli idea sprawiedliwej transformacji energetycznej zostanie zastąpiona przez aktualną nieracjonalną logikę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU-ETS), wszyscy zapłacimy podwójnie” – napisał premier.

 

W ocenie Morawieckiego, system handlu emisjami CO2 powinien oferować gospodarczo rozsądną i akceptowalną społecznie drogę redukcji emisji gazów cieplarnianych. Dodał zarazem, że uprawnienia do emisji CO2 szybko stały się instrumentem finansowym w rękach zamożnych inwestorów. Zaznaczył też, że obecna koncepcja EU-ETS jest podatna na mechanizmy spekulacyjne i jest wykorzystywana do sztucznego zwiększania cen za emisje.

Ponadto, zdaniem polskiego premiera, głównym odpowiedzialnym za wzrost cen gazu jest Rosja i monopolistyczny szantaż ze strony Gazpromu.

W odpowiedzi na artykuł Morawieckiego, swój własny zamieściła szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. W sobotnim wydaniu „FAZ” zdecydowanie broni unijnego systemu handlu emisjami CO2. Przyznała, że rosnące ceny energii w Europie dają się ludziom we znaki i zapewniła, że Komisja traktuje to poważnie. Jednak jej zdaniem, za wzrost cen odpowiadają kopalne źródła energii. Przekonuje w tym kontekście, że celem Zielonego Ładu, poza powstrzymaniem procesu ocieplania, jest zmniejszenie zależności od ropy, gazu itp.

Von der Leyen zaznaczyła, że centralnym instrumentem ograniczenia emisji CO2 jest i pozostanie sprawdzony, w jej opinii, handel uprawnieniami do emisji.

„Słuszna jest polityka polegająca na tym, że zatruwanie [atmosfery – red.] musi mieć swoją cenę” – podkreśliła. Jej zdaniem, ta zasada jest prosta, skuteczna i działa od ponad 15 lat, gdyż rosnąca cena certyfikatów skłania firmy do przestawiania się na tzw. czystą produkcję. Uważa zarazem, że jest to silny bodziec wolnorynkowy. Zwróciła uwagę, że w tych sektorach gospodarki, w których obowiązuje handel emisjami, emisja CO2 od 2005 roku uległa obniżeniu o 43 proc., przy jednoczesnym wzroście PKB. W jej opinii świadczy to o tym, że „Ochrona klimatu i wzrost gospodarczy idą ręka w rękę”.

Szefowa KE podkreśla zarazem, że przedsiębiorstwa mają wolny wybór, przy czym ten, kto kontynuuje „brudną produkcję”, z czasem „dostanie po kieszeni”, zaś kto przechodzi na czyste technologie, uzyskuje przewagę w konkurencji z innymi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Polska pracuje od lat nad ograniczeniem udziału brudnych źródeł energii. Konieczne są jednak dalsze wysiłki, aby odłączyć ceny energii elektrycznej w Polsce od bardzo brudnego węgla” – pisze von der Leyen na łamach „FAZ”.

Nawiązała również do do zarzutów o spekulację uprawnieniami, które wysunął premier Morawiecki. Podkreśliła, że Komisja Europejska zbadała ruchy na rynku i nie znalazła żadnych twardych dowodów na nieuczciwą manipulację.

„Obecnie decydującą przyczyną bardzo wysokich cen prądu jest przede wszystkim gospodarczy boom na skalę światową, który zwiększa globalny popyt na gaz” – uważa von der Leyen. „Ceny gazu rosną, więc producenci energii elektrycznej przechodzą na bardziej brudną produkcję prądu z węgla. To prowadzi z kolei do wzrostu emisji gazów cieplarnianych i tym samym do wzrostu popytu na uprawnienia do emisji CO2”.

Szefowa KE zapewniła, że państwa członkowskie UE pomogą obywatelom, którzy szczególnie mocno ucierpieli wskutek wzrostu cen energii. W tym celu ma powstać Społeczny Fundusz Klimatyczny. Według zapewnień von der Leyen, od 2026 roku na pomoc dla gospodarstw domowych zagrożonych biedą w związku ze wzrostem cen energii ma zostać przeznaczonych 72,2 mld euro.

Jak informowaliśmy, w nocy z czwartku na piątek zakończył się unijny szczyt, na którym Polskę reprezentował premier Mateusz Morawiecki. Jak relacjonował na konferencji prasowej, dyskusja poświęcona była w znacznym stopniu sprawom geopolitycznym i bezpieczeństwa. Zaznaczył, że tym kontekście bardzo krytycznie „podeszliśmy do zachowania, działania Rosji zarówno wokół Ukrainy, jak również w jej roli wspierania Białorusi, która wywołuje politycznie motywowane kryzysy migracyjne”, a także „Rosji jako kraju, który jest współwinny manipulacjom cenowym”. Przyznał, że dyskusja w tym kontekście „była bardzo burzliwa”.

Premier Morawiecki wyjaśnił, że przywódcy krajów członkowskich nie przyjęli na szczycie UE konkluzji dotyczących rynku energii, bo „nie mogliśmy sobie pozwolić, aby przyjąć konkluzje, które praktycznie byłyby puste”:

– Mamy do czynienia dzisiaj z bezprecedensowym kryzysem cenowym na rynkach energii, na rynku gazu, rynku energii elektrycznej. (…) Ten kryzys cenowy, bardzo wysokie ceny energii, przekłada się na inflację, na zwykłych obywateli, na ludzi, na Polaków, Chorwatów, Słoweńców, wszystkich obywateli UE.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Premier podkreślił, że z tego powodu jednoznacznie zażądał reformy systemu ETS, który jego zdaniem „wywrócił się i nie działa”. – System ETS pokazał, że ceny uprawnień do emisji CO2 rosną 3-4 krotnie w ciągu ostatnich 12-14 miesięcy, że te ceny (…) rosną 10-krotnie w ciągu czterech lat. Taki system nie działa – powiedział. Dodał też, wielokrotnie podkreślał to na szczycie UE.

W jego opinii, jedną z przyczyn tej sytuacji jest to, że na tym rynku mogą działać różni inwestorzy, w tym spekulanci, niekoniecznie muszący posiadać uprawnienia do emisji CO2. Uważa, że wejście na rynek wielu podmiotów doprowadziło do jego rozchwiania i zmienności cenowej z trendem rosnącym. Podkreślił, że to bardzo niebezpieczne zjawisko.

Czytaj więcej: „To nie jest coś, na co Polska mogła się zgodzić”. Premier o szczycie UE

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply