W powołanych w listopadzie oddziałach szybkiego reagowania Litewskich Sił Zbrojnych ogłoszony został wyższy stan gotowości. Jak poinformowało Ministerstwo Ochrony Kraju, jest to związane z obserwowaną od kilku dni aktywnością rosyjskich jednostek wojskowych w przestrzeni powietrznej w pobliżu krajów bałtyckich.
“Wyższy stan gotowości będzie utrzymywany tak długo, jak będzie istniała taka potrzeba. Jednostki wojskowe są przygotowane do natychmiastowego reagowania na ewentualne zagrożenia” – oświadczył gen. brygady Vilmantas Tamošaitis, naczelnik Sztabu Wojska Litewskiego. Dodał też, że sytuacja na granicy jest pod stałą kontrolą wojskowych specjalistów.
Ministerstwo Ochrony Kraju poinformowało, że w ubiegłą sobotę, 6 grudnia, w wodach neutralnych Morza Bałtyckiego zauważono 22 rosyjskie okręty wojskowe. Towarzyszyły im samoloty bojowe. W niedzielę dyżurne myśliwce biorące udział w misji NATO Baltic Air Policing interweniowały trzykrotnie. Rosyjskie maszyny TU-95 i TU-22 nie próbowały nawiązać kontaktu radiowego z NATO-wskimi pilotami.
W 2014 roku doszło do dziesiątków podobnych incydentów pomiędzy NATO a Rosją. Wojskowi i polityczni eksperci twierdzą, że świadczy to o powrocie do napięć znanych z zimnej wojny.
Litewska spec grupa będzie ganiać za przemytnikami z Polski i demonstrować swoją determinację w tym dziele. A za to – w ramach pomocy – dostają pomoc od Polski w ramach NATO.
Szkoda, że nikt nie pokusił się o opis jak wygląda stan gotowości “litewskiej armii” i do czego jest to gotowość:)
Przecież opisują. Na ziemi,w wodzie i w powietrzu wszystko jest pod kontrolą.Proce przygotowane do natychmiastowego rażenia samolotów wroga.Gotowość straszy wroga na odlełość.
Mam nadzieję, że ten stan gotowości nie będzie oznaczał pacyfikacji Polskiej mniejszości na Litwie poprzez zajmowanie obiektów i zakazu działalności, oczywiście wszystko to w interesie bezpieczeństwa państwa.