Kontrolerzy przez około sześć godzin nie mogli zlokalizować międzynarodowego pociągu “Chopin” relacji Warszawa-Wiedeń-Warszawa, jak pisze “Dziennik Zchodni”.

Wszystkiemu winne burze i związane z nimi wichury jakie przetaczały się ubieglej nocy nad południową Polską. To własnie gdzieś między Zebrzydowicami a Katowicami zniknął pociąg “Chopin”. W tym drugim mieście miał pojawić się o godzinie 5 nad ranem. Tak się jednak nie stało. Przewracające się drzewa zerwały trakcję. Nie było z nim żadnego kontaktu. Jak się po kilku godzinach okazało “Chopin” stał w lasie między Kobiórem a Pszczyną, w miejscu poza zasięgiem telefonii komórkowej. Tam odnaleźli go strażacy z Pszczyny.

Po kilku godzinach PKP Intercity przesłało cytowane przez “Dziennik Zachodni” oświadczenie – “Pociąg przez cały czas znajduje się pod opieką PKP Intercity. Nigdy nie było mowy o jakimkolwiek zagubieniu czy braku kontaktu. Jak napisaliśmy pociąg został unieruchomiony w pobliżu miejscowości Kobiór ( na szlaku Pszczyna – Kobiór). Od tego czasu trwają intensywne prace nad przetransportowaniem pasażerów do Katowic skąd będą mogli kontynuować podróż. Sytuacja w rejonie jest na tyle trudna, że dotarcie np. komunikacji zastępczą było przez wiele godzin niemożliwe”.

dziennikzachodni.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply