Prezydent Iranu oskarżył w poniedziałek Izrael o dążenie do szerszej wojny na Bliskim Wschodzie i zastawianie „pułapek”, aby wciągnąć jego kraj w szerszy konflikt.

Jak przekazał portal Times of Israel, prezydent Iranu oskarżył w poniedziałek Izrael o dążenie do szerszej wojny na Bliskim Wschodzie i zastawianie „pułapek”, aby wciągnąć jego kraj w szerszy konflikt.

Masud Pezeszkian powiedział przedstawicielom mediów, że Iran nie chce, aby obecna wojna w Strefie Gazy i ataki powietrzne na granicy izraelsko-libańskiej zostały rozszerzone, mówiąc, że podczas gdy Izrael upiera się, że nie chce szerszej wojny, podejmuje działania, które pokazują co innego.

Pezeszkian wskazał na śmiertelne eksplozje pagerów, krótkofalówek i innych urządzeń elektronicznych w Libanie w zeszłym tygodniu, za które obwinił Izrael, oraz na zabójstwo przywódcy politycznego Hamasu Ismaila Haniyeha w Teheranie w przededniu jego inauguracji.

„Wciągają nas do punktu, do którego nie chcemy iść” — powiedział irański przywódca o Izraelu. „W wojnie nie ma zwycięzców. Oszukujemy tylko samych siebie”, jeśli w to wierzymy.

Według najnowszych danych przytoczonych w poniedziałek przez Al Jazeerę w izraelskich nalotach na Liban zginęły co najmniej 274 osoby. Wśród ofiar jest 21 dzieci. Według nieco wcześniejszych poniedziałkowych danych liczba rannych w izraelskich atakach przekroczyła 700, jak podliczyła libańska służba zdrowia.

Obawy o wybuch w regionie wojny na pełną skalę rosną po tym, gdy Hezbollah ogłosił „bitwę-rozliczenie” z Izraelem. Libańskie Ministerstwo Zdrowia Publicznego poinformowało w oświadczeniu cytowanym przez państwowe media, że ​​wśród ofiar ataków powietrznych znalazły się dzieci, kobiety, ale też sami pracownicy miejscowej służby zdrowia.

Oświadczenie to pojawiło się kilka godzin po tym, jak izraelskie wojsko ostrzegło cywilów, aby opuścili miejsca, które, jak twierdzi, były wykorzystywane w niedzielę przez Hezbollah do wystrzelenia salwy rakiet w kierunku północnego Izraela. 

Hezbollah rozpoczął ataki niskiej intensywności na północny Izrael wkrótce po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy w październiku zeszłego roku. Doprowadziły one ucieczki ludności żydowskiej z całego pasa terytorium przy granicy z Libanem. Uciekło kilkadziesiąt tysięcy Izraelczyków. Premier Binajmin Netanjahu czyni możliwość jej powrotu do domów warunkiem rozejmu w Strefie Gazy.

We wtorek pagery jakich używali członkowie Hezbollahu zaczęły wybuchać im w kieszeniach i w rękach. Wiadomo już, że wybuchło około 2750 pagerów. Na skutek ich eksplozji zginęło ośmiu członków organizacji libańskich szyitów. Do kolejnych zgonów i obrażeń doszło wśród członków organizacji w środę na skutek wybuchów krótkofalówek. Wszystko wskazuje, że nastąpiło do na skutek operacji specjalnej Izraelczyków. Doprowadziło to eskalacji działań skonfliktowanych stron.

Kresy.pl/Times of Israel

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply