Jedna z kandydatek Republikanów na prezydenta i była ambasador ONZ Nikki Haley ostrzegła, że wojna światowa może wybuchnąć, jeśli Ukraina wycofa się z wojny z Moskwą i wezwała USA i ich sojuszników do dalszego dostarczania Ukrainie odpowiedniej broni i sprzętu.

Jak przekazał w poniedziałek The Hill, jedna z kandydatek Republikanów na prezydenta i była ambasador ONZ Nikki Haley ostrzegła, że wojna światowa może wybuchnąć, jeśli Ukraina wycofa się z wojny z Moskwą i wezwała USA i ich sojuszników do dalszego dostarczania Ukrainie odpowiedniej broni i sprzętu.

„To jest większe niż Ukraina. To jest wojna o wolność i musimy ją wygrać” – powiedział Haley Jake’owi Tapperowi z CNN w niedzielę w w Des Moines w stanie Iowa. „Musimy zrozumieć, że zwycięstwo Ukrainy jest zwycięstwem nas wszystkich, ponieważ tyrani mówią nam dokładnie, co zamierzają zrobić”.

„Chiny powiedziały, że zajmą Hongkong, i zrobiły to. Rosja powiedziała, że zamierza zaatakować Ukrainę, obserwowaliśmy, jak to się dzieje. Chiny mówią, że następny będzie Tajwan, lepiej im uwierzmy. Rosja powiedziała, że Polska i kraje bałtyckie są następne, jeśli tak się stanie, czeka nas wojna światowa. Chodzi o zapobieganie wojnie” – kontynuowała.

W poniedziałek rosyjska agencja informacyjna Ria Novosti zamieściła na swojej stronie materiał, w którym przekonuje, że Polska przygotowuje się do “wielkiej wojny”.

“Warszawa masowo kupuje broń za granicą, buduje bazy wojskowe, przesuwa wojska na wschodnie granice i pozwala sobie na dwuznaczną retorykę” – czytamy.

“Były wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak na antenie Polsatu powiedział, że Polska jest gotowa wesprzeć siłą zbrojny zamach stanu na Białorusi. Podkreślił, że mówimy o operacji wojskowej. W rzeczywistości chodzi o agresję” – pisze rosyjska agencja. „Nie będzie bezpośredniej polskiej inwazji” – przekazał agencji politolog Wadim Truchaczow. “Obywatele Białorusi staną się paliwem dla kolorowej rewolucji. Niewykluczone, że wypowiedzi o ingerencji mają związek ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu – podnoszą stopień patriotycznej retoryki”.

Agencja sugeruje, że Polska boi się wejść w otwarty konflikt z Rosją ze względu na to, że artykuł piąty Karty NATO nie obejmuje państwa agresora, zwraca jednak uwagę, że Polska prowadzi “najambitniejszy program zbrojeniowy w sojuszu”.

“Inni członkowie NATO niechętnie przeznaczają na obronę 2 proc. PKB, czego wymaga statut sojuszu, a Polska dobrowolnie zdecydowała się na 4 proc. Pod względem wydatków na zbrojenia per capita Warszawa przoduje w bloku zachodnim” – czytamy.

W piątek podczas konferencji prasowej rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow został poproszony o skomentowanie „przemianowania” w Polsce nazwy miasta Kaliningrad w Rosji na Królewiec, a także decyzję władz Kaliningradu o wzniesieniu pomnika Michaiła Murawjowa-Wileńskiego – generała-gubernatora wileńskiego w czasie tłumienia powstania styczniowego, z uwagi na swoje okrucieństwo nazywany „Wieszatielem”.

Nie zapominajmy, że przecież przez dość długi czas w historii Polska była częścią naszego państwa. Dlatego mamy wiele wspólnego. Praktycznie przez resztę czasu Polska była naszym wrogiem, szkodziła naszemu państwu, prowadziła z nami wojny, wspierali tych, którzy toczą z nami wojny i tak dalej” – powiedział rzecznik Kremla.

Pieskow podkreślił, że historia stosunków rosyjsko-polskich jest „bogata”. – Teraz, niestety, te relacje są zerowe, jeśli nie ujemne – podsumował rzecznik Kremla.

Kresy.pl/The Hill

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    Zachód prze do wojny przez polskie terytorium . Robi to z wyrachowania podobnie jak w 39. To zrozumiały już Węgry i Słowacja jako tzw. kraje przyfrontowe. Za wszelką cenę próbują zapobiec wojnie blokując wysyłanie broni Ukrainie co ochoczo robi polskojęzyczny rząd. To doprowadzi w końcu do prowokacji na granicy i ewentualnego prewencyjnego uderzenia Rosji co rozgrzane łżemedia jak jeden mąż pokażą jako rosyjski atak na Polskę . Co do pomocy nato nie jest to takie pewne .