Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykluczył zaproszenie do NATO z wyłączeniem części terytorium Ukrainy. “Ukraina nigdy się na to nie zgodzi” – oświadczył.
W niedzielę Wołodymyr Zełenski wypowiadał się na konferencji prasowej w Kijowie z szefem Rady Europejskiej Antonio Kostą. Ukraiński prezydent zadeklarował, że Ukraina nigdy nie uzna prawnie okupacji jej ziem przez Rosję.
“Nie może być zaproszenia do NATO jedynie części terytorium Ukrainy. Byłoby to automatyczne uznanie, że wszystkie inne terytoria są nie tylko w niebezpieczeństwie, lecz także, że inne terytoria nie są ukraińskie. Dlatego Ukraina nigdy tego nie zaakceptuje” – powiedział Zełenski.
Ukraiński prezydent zwrócił uwagę na art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, który stanowi, że atak na jednego sojusznika jest atakiem na wszystkich członków Sojuszu. Podkreślił, że “nie może [on] działać w czasie wojny na całym terytorium Ukrainy”.
Jak dodał, do tej pory Kijów nie otrzymał od partnerów żadnych propozycji dotyczących formatu członkostwa w Sojuszu.
Wołodymyr Zełenski powiedział w niedawnym wywiadzie dla Sky News, że członkostwo w Sojuszu będzie musiało zostać zaoferowane nieokupowanym częściom kraju, aby zakończyć „gorącą fazę wojny”, o ile samo zaproszenie Paktu Północnoatlantyckiego uzna międzynarodowo granice Ukrainy.
Stacja Sky News oceniła, że jest to pierwsza wypowiedź Zełenskiego, w którym pogodził się z utratą części terytorium.
„Jeśli chcemy zatrzymać gorącą fazę wojny, musimy przejąć pod parasol NATO terytorium Ukrainy, które mamy pod naszą kontrolą. (…) Musimy to zrobić szybko. A następnie na [okupowanym – przyp. red.] terytorium Ukrainy Ukraina może je odzyskać w sposób dyplomatyczny” – mówił Zełenski.
Czytaj: Niemcy: Rosja przygotowuje się do wojny z NATO
eurointegration.com.ua / Kresy.pl
Niezrażeni tzw. polscy dziennikarze nadal piszą o sukcesach wojska ukraińskiego i klęskach Rosji oraz o upadku jej gospodarki. Ci “dziennikarze” nadal nie wiedzą, iż wojna na Ukrainie rozpoczęła się w 2014 roku od napaści banderowskiej armii na Donbas, który zbuntował się po puczu zbrojnym w Kijowie. Błogosławiona niewiedza. Zamiast żyć w zgodzie z Rosją, która ceni przyjaciół, rządzący Polską chcą wywołać wojnę i uciec przez jakieś zastępcze Zaleszczyki.