Niemiecki minister obrony Boris Pistorius twierdzi, że bez zwiększenia budżetu o 10 mld euro modernizacja Bundeswehry będzie  niemożliwa.

Według niemieckiego ministra przyczyn dodatkowych potrzeb jest wiele.

Bundeswehra potrzebuje dodatkowych pieniędzy m.in. po to, aby uzupełnić puste składy amunicji. W uchwalonym w maju ub. roku specjalnym funduszu dla sił zbrojnych o wartości 100 mld euro prawie nie ma na to pieniędzy.

Inną obawą niemieckiego MON-u jest to, że podwyżki płac w sektorze publicznym zmniejszą możliwości inwestowania w gotowość operacyjną Bundeswehry.

Kolejnym argumentem są wymagania NATO. Obecnie Niemcy nie zbliżyły się nawet do osiągnięcia wymaganych przez Sojusz 2% PKB na obronę. Niemcy wydają obecnie około 1,6%. Dodatkowe 10 mld euro zwiększyłoby budżet niemieckiego armii do ok. 60 mld euro.

Nie jest jeszcze pewne czy Bundeswehra otrzyma dodatkowe środku. Ministerstwo finansów naciska, aby w pierwszej kolejności wydano środki ze specjalnego funduszu w wysokości 100 mld euro.

Pod koniec maja rządząca Niemcami koalicja i główna partia opozycyjna osiągnęły porozumienie w sprawie zwiększenia wydatków wojskowych o 100 mld euro. Jest to realizacja zapowiedzi Scholza wygłoszonych wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

W opublikowanym w tym samym czasie wywiadzie dla szeregu niemieckich gazet Scholz zapowiedział, że „Niemcy rychło będą mieć największą, tradycyjną armię w Europie”.

„Niemcy są gotowe wziąć na siebie wiodącą odpowiedzialność za bezpieczeństwo naszego kontynentu” – powiedział niemiecki kanclerz na spotkaniu z wojskowymi we wrześniu. „Nasz kraj jest najmocniej zaludnionym, o największej potędze gospodarczej państwem położonym w środku kontynentu, więc nasza armia musi stać się podstawą obrony konwencjonalnej w Europie, najlepiej wyposażoną siłą w Europie” – podkreślił. Scholz powiedział, że niemiecka armia zbyt długo podejmowała role, takie jak „wiercenie studni, zapewnianie pomocy humanitarnej, zapobieganie powodziom, a także pomoc w szczepieniach podczas pandemii”. „Ale to nie jest wasza główna misja” – powiedział. „Głównym zadaniem Bundeswehry jest obrona wolności w Europie”.

Eva Högl, komisarz obrony niemieckiego parlamentu przedstawiła w marcu br. raport, według którego we wszystkich niemieckich formacjach zbrojnych obecne są deficyty.

„Bardzo mnie zszokowały doniesienia żołnierzy o niedociągnięciach materialnych we wszystkich trzech formacjach zbrojnych” – napisała we wstępie do raportu. „Ani jednej wizyty w oddziałach, ani jednej rozmowy z żołnierzami, w której nie powiedziano mi o jakichś deficytach”.

Według Högl, ​​tylko 50% głównego sprzętu jest sprawne, po czym dodała, że ​​„sprzęt codziennego użytku”, taki jak kamizelki kuloodporne i kurtki zimowe, często trzeba było dostarczać później, gdy żołnierze byli już na ćwiczeniach. „To jest nie do przyjęcia i trzeba to poprawić” – napisała.

Mimo to zaprzeczyła alarmującemu werdyktowi generała porucznika Alfonsa Maisa, który pod koniec lutego alarmował, że armia, którą dowodził, jest „mniej więcej naga”.

To trochę za daleko, przekonywała Högl: „Powiedziałbym, że było to oczywiście bardzo emocjonalne stwierdzenie” – przekazała dziennikarzom. „Generał Mais zwrócił uwagę na pewne problemy, ale Bundeswehra jest gotowa do działania”.

CZYTAJ TAKŻE: Rekordowa liczba niemieckich żołnierzy chce odejść z armii. “Nie spodziewali się konfliktu zbrojnego”

Kresy.pl / spiegel.de

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply