Zdaniem brytyjskiego eksperta ws. Nord Stream Niemcy zdają się działać na uprzywilejowanych zasadach.

Komisja Europejska podjęła decyzję, pozwalającą Gazpromowi na znaczne zwiększenie wykorzystywania gazociągu OPAL, czyli lądowej odnogi Nord Streamu. Do tej pory Nord Stream wykorzystywany był w połowie, gdyż Gazprom miał ograniczony dostęp do użytkowania z jego lądowej odnogi – właśnie gazociągu OPAL. Bruksela twierdzi, że krok ten poprawia konkurencyjność na rynku.

Zdaniem Alana Rileya, eksperta ds. rynku energetycznego istotną sprawą jest kwestia tego, dlaczego Nord Stream 1 nie podlegał unijnym zasadom dotyczącym liberalizacji prawa odnoszącego się do rynku energii. Polski rząd powinien zachęcić europosłów, by rozpocząć postępowanie w tej sprawie w Parlamencie Europejskim i domagać się upublicznienia wszystkich dokumentów Komisji Europejskiej z nią związanych. Powinni być też przesłuchani wszyscy urzędnicy, obecni i byli, którzy byli zaangażowani w podjęcie tej decyzji. Parlament Europejski powinien otworzyć postępowanie w komisji w tej sprawie.

Według eksperta przeforsowane prawa dotyczące gazu i jego przesyłu wskazują na uprzywilejowaną pozycję Niemiec. Stwierdził on, że z wielu względów jest to niebezpieczne: Albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją specjalne reguły dla Niemiec. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. Byłoby słusznym, gdyby Polska albo PGNiG wystąpiły w tej sprawie na drogę sądową. Jeśli tak by się stało, jest bardzo prawdopodobne, że wygrałaby i położyłaby temu kres.

W ocenie Rileya, Polska występując do sądu w tej sprawie wyświadczy przysługę Europie, nalegając, by zasada praworządności odnosiła się jednakowo do wszystkich państw europejskich i przedsiębiorstw, niezależnie od tego, jak są silne.

kresy.pl / dziennik.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Opal był wykorzystany w 50%, pozostałe 50% było niewykorzystane. Nikt nie był zainteresowany tym rurociągiem, poza Gazpromem. W międzyczasie norweskie złoża zaczęły się wyczerpywać, więc Norwegia znacznie zmniejszyła ilość gazu tłoczonego do Europy. Zagraża to niedoborem gazu w Europie, dlatego KE dała zgodę na zwiększenie wykorzystania gazociągu Opal. Gdyby ten Anglik był ekspertem, to by o tym wiedział, ale on nie jest ekspertem, lecz propagandystą. KE nie zgodzi się na zaburzanie dostaw gazu do UE tylko dlatego, że Polska i kraiki bałtyckie chcą dokopać ruskim.

  2. zefir
    zefir :

    W wyniku pookrągłostolcowych rządów Sld-POsrańców-PiSdzielców,w towarzystwie buraków z PSL,Polska straciła okazję na “dobrobyt” gazowy z Rosji.Polska nawet negocjowała z Rosją(na przełomie wieków) budowę rurociągu gazowego “Jamał2″ o przepustowości obu nitek 65,7 mld m.sześć.gazu/rok,tzw”pieremyczki”,gazociągu przez terytorium Polski z pominięciem Ukrainy.Pomysł był realizacją polsko-rosyjskiego porozumienia z 1993r o budowie gazociągu jamalskiego podpizanego przez rząd Suchockiej.Szacowano wtedy ,że na zwiększonym tranzycie zarobimy kilka mld USD/rok i będą niższe ceny gazu.Następcy rządowi i polityczni wszystko spieprzyli na fali rusofobii i banderofilii.Słowa Steihoffa z 2002r:”zgoda na wszelkie projekty,które pozwalają wykorzystać tranzytowe położenie Polski,ale w takim stopniu,w jakim nie zagraża to interesom Ukrainy…” potwierdzone przez ówczesnego premiera Millera.W 2008 r szef resortu gospodarki w rządzie PiS Piotr Wożniak mówił:”Propozycja Gazpromu w sprawie planowanego gazociągu Jamał2 jest nie do przyjęcia i zagraża projektom dywersyfikacji…”W polskiej strategii dla przemysłu gazowego zapisano,że zwiększenie przesyłu gazu z Rosji nie jest naszym priorytetem.Naszym priorytetem jest przecież interes banderowskiej UPAdliny. Tylko gdzie w tym wszystkim logika,rachunek ekonomiczny i polski interes?