Separatystyczne nastroje przenoszą się do wielkich zakładów przemysłowych. Na przeciwności etniczno-polityczne nakłada się w nich antagonizm robotników wobec oligarchów.

Juz na początku kwietnia część górników w obwodzie donieckim groziła strajkami. Z końcem poprzedniego miesiąca doszło do kilku wieców. Do prawdziwie masowego protestu doszło 4 maja w 85-tysięcznym mieście Jenakijewo w obowodzie donieckim.

Strajk rozpoczęli górnicy miejscowej kopalni. Następnie zbuntowała się załoga miejscowego zakładu metalurgicznego Metinvest należącego do Rinata Achmetowa – niegdysiejszego stronnika Wiktora Janukowycza, najbogatszego oligarchy Ukrainy, który w czasie kryzysu opowiedział się po stronie nowych kijowskich władz. Nad jego fabryką podniesiono flagę Donieckiej Republiki Ludowej. Robotnicy wznosili okrzyki “Nie wybaczymy za Odessę”. Strajk objął także pracowników zakładu koksochemicznego.

Następnie wiecujący udali się pod gmach władz miejskich gdzie zapalili świece mające upamiętniać ofiary niedawnego pożaru budynku w Odessie przy tej okazji spalono również czarno-czerwoną flagę banderowską. “Ile można to znosić? Nie jesteśmy bydłem – jak nazywa nas samozwańcza kijowska władza. Jesteśmy prostymi ludźmi, ale teraz nadchodzi czas działania, a nie siedzenia w domu z nadzieją, że ktoś coś zrobi za nas. Jesteśmy tu całą brygadą. Będziemy bronić miasta. Niech tylko spróbują tknąc choć jednego górnika” – przemawiał jeden z robotników, który przedstawił się jako Maksim. Nie brakowało separatystycznych haseł. Zebrani podnosili hasło strajku generalnego wymierzonego we władze w Kijowie.

rabkor.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply