Ukraińskie media wraz z państwową administracją Wołynia obciążają odpowiedzialnością za zbrodnie hitlerowskie popełnione na ludności ukraińskiej „polskie wojsko”.
Gubernator Wołynia Borys Klimczuk (z nadania Wiktora Janukowycza) dostał polecenie znalezienia ukraińskich ofiar „konfliktu polsko-ukraińskiego”. Już wcześniej we Włodzimierzu Wołyńskim żydowskie ofiary ukraińskiej policji pomocniczej zostały przez ukraińskie media nazwane „polskimi ofiarami NKWD”.
Zadanie znalezienia ofiar polskiego podziemia przerosło jednak możliwości rządowej administracji. Dlatego wykorzystano do tego ofiary operacji karnej dokonanej przez niemieckich nazistów w miejscowości Krasny Sad.
To właśnie ten udział Polaków w niemieckiej policji był pretekstem, umożliwiającym tę niezgrabną i łatwą do rozszyfrowania manipulację.
Poniżej przetłumaczyłem tylko fragmenty, całość jest w tonacji oskarżającej wyłącznie Polaków, i te fragmenty w tłumaczeniu opuściłem, ale gdy mowa o faktach, wszystko staje się jasne…
Wnioski płynące z analizy tekstu nie pozostawiają wątpliwości. Zbrodnię w Krasnym Sadzie zaplanowali, zorganizowali Niemcy wykonawcami mordu również byli Niemcy (jeśli nie wyłącznie, to w każdym razie byli oni głównymi wykonawcami) – rozstrzeliwań dokonywał Niemiec z pistoletu z tłumikiem. Natomiast ukraińska relacja medialna mówi: „polskie wojsko rozstrzelało całą wieś”.
Teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od tłumacza.
——————————————————————-
Na Wołyniu odsłonięto pomnik w miejscu, gdzie Polacy rozstrzelali całą wioskę. W dniu 19 kwietnia 1943 w miejscowości Krasny Sad zginęło 103 mieszkańców, i jeszcze jeden – ze wsi Bereżanka, którzy został rozstrzelani przez polskie wojsko. Przeżyło 13 osób. W okresie międzywojennym, wielu mieszkańców wsi było członkami OUN. A sąsiednie wsie, Marusia i Andrzejówka, były zamieszkane przez Polaków.
Podczas konfliktu polsko-ukraińskiego, 19 kwietnia [1943], doszło do napadu uzbrojonych oddziałów Polaków niemiecko-hitlerowskiej armii na tą miejscowość”- powiedział główny specjalista wydziału od spraw religii i narodowości Wołyńskiej Obwodowej Administracji Państwowej – Oleksandr Krawczuk.
Według relacji naocznych świadków tych wydarzeń, Polacy przybyli cicho pośród dnia przed Wielkanocą i zaczęli rozstrzeliwać każdą rodzinę w jej gospodarstwie. Ciała zabitych zostały przewiezione do studni przy drodze.
[link=http://www.volyn.com.ua/?rub=5&article=0&arch=1371]
Płomienie wystrzeliły w górę do nieba w wyniku polsko-niemieckiej anty-ukraińskiej akcji karnej w kwietniu 1943 roku.
– Wiem tylko tyle – opowiedziała mi w 2008 Halyna Łuciuk – że wiosną 1943 Polacy z Niemcami jak zaczęli od [wsi] Wygurycze (obecnie rejon Łuck) Ukraińców palić i mordować, to aż do Wojutyna doszli lub nawet dalej.
Hanna Szewczuk: „Polacy tej wiosny od naszej wsi rozpoczęli, a na Krasnym Sadzie i Czarnym Lesie skończyli”.
Zapisane świadectwa Halyny Łuciuk i Hanny Szewczuk wskazują, że: anty-kraińska polsko-niemiecka represyjna akcja na terytorium obecnego rejonu Horochowskiego i przyległej do niego części rejonu Łuckiego na wiosnę 1943 roku była zaplanowana i ogarnęła kilka wsi, wśród których epicentrum stał się Krasny Sad.
I tylko dzięki słynnej niemieckiej pedanterii dwa chłopskie gospodarstwa uniknęły masakry. Stało się to tak, że Oksenija Pawłowa zaczęła mówił do hitlerowca, który wszedł na jej obejście razem z Polakami czeskim-niemieckim dialektem, powiedział mu, że jest Czeszką, i ten[Niemiec – hitlerowiec!] polecił jej i jej rodzinę z gospodarstwem nie ruszać. A na podwórku Mytrofaniuków Niemiec zobaczył tabliczkę z napisem „Mychlyn” istwierdził, że gospodarstwo należy do sąsiedniej wsi, a zatem nie podlega egzekucji. Te fakty potwierdzają, że represyjna akcja była prowadzona tylko przeciwko Ukraińcom i dotyczyła tylko Krasnego Sadu.
[Uwaga – informacja nieprawdziwa, Mychlyn był także wsią ukraińską, większą, ale biedniejszą od Krasnego Sadu, jej mieszkańcy składali się (dawali pieniądze) na budowę cerkwi, i dali mniej niż mieszkańcy Krasnego Sadu, ta informacja zawarta jest http://zik.ua/ua/news/2012/04/19/344752]
To była godzina dziesiąta. I nikt nie wiedział, że w tym czasie Polacy z Niemcami otoczyli Krasny Sad pierścieniem..
Następnie szli od domu do domu, prowadzili do stajni wszystkich, których znaleźli się w ich domach i na podwórzach, kazali kłaść się na ziemi rzędami. Następnie Niemiec strzelał w kogoś z pistoletu z tłumikiem, a Polacy-policjanci, uzbrojeni w karabiny nie wyposażone w tłumiki, posługiwali się bagnetami, lub wziętymi z chlewa widłami.
[Jednak wynika z opisu, że kilka osób, do których strzelał Niemiec, ocalało, rannych, lub ochlapanych krwią od pocisków z ran ofiar leżących ofiar. Zatem Polacy tych w ogóle nie trafionych przez Niemca lub rannych nie dobili, mimo podkreślania przez świadków posiadania bagnetów (i wideł!).]
Wiesław Tokarczuk
W ksiazce G. Motyki „Partyzantka ukrainska 1942- 1960” .Autor podaje, ze byl to odwet Niemcow za wczesniejszy napad Ukraincow na polska wies Andrzejowke, gdzie zamordowali kilkadziesiat osob. Wies przetrwala dzieki temu , ze byl tam posterunek policji niemieckiej, w ktorej takze sluzyli Polacy. Odpowiedzja Niemcow byla pacyfikacja wsi Krasny Sad , gdyz z tej wsi pochodzili banderowcy, bioracy udzial w napadzie na Andrzejowke.