Minister Mariusz Błaszczak złożył wiązankę pod ścianą poległych w Kijowie, w miejscu, w którym wywieszona była flaga Ukrainy… Flaga UPA znajdowała się w sąsiedniej części muru. Wszelkie próby kwestionowania tego faktu, wpisują się w prorosyjską retorykę – twierdzi ministerstwo obrony.

W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej odniosło się do sprawy kontrowersyjnych zdjęć ze składania przez szefa MON, wicepremiera Mariusza Błaszczak kwiatów pod upamiętnieniem Ukraińców, którzy polegli w walce z rosyjską inwazją.

Przypomnijmy, że w piątek podczas wizyty na Ukrainie, Minister Obrony Narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak złożył kwiaty przy Ścianie Pamięci Poległych za Ukrainę na Placu Michajłowskim w Kijowie. To duże i rozległe miejsce, gdzie upamiętnieni zostali Ukraińcy, którzy zginęli w czasie EuroMajdanu i później w walkach z Rosjanami.

Wicepremier Błaszczak złożył kwiaty przy upamiętnieniu poległych na wojnie z Rosją Ukraińców, na którym umieszczono grafikę patriotyczną z flagą w barwach OUN-UPA. Na oficjalnych zdjęciach szef MON przyklęka co prawda przed fragmentem upamiętnienia, którego zwieńczenie jest ozdobione m.in. flagą Ukrainy, jednak w tle dobrze widoczny jest fragment zaraz obok, z grafiką i flagą w czerwono-czarnych barwach. Dodatkowo, na jednym z ujęć widać polskiego wicepremiera w zasadzie na tle barw OUN-UPA, a na innym oficjalnym zdjęciu sfotografowano cały fragment Ściany Pamięci, zwieńczony banderowską symboliką.

Sprawa wywołała reakcję m.in. w mediach społecznościowych. Powodem był zupełny brak reakcji odpowiednich urzędników państwowych na taką sytuację i sam fakt, że do niej dopuszczono. Dodajmy, że na miejscu obecny był też polski ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki. Zwracano też uwagę, że na oficjalnych zdjęciach banderowska symbolika jest bardzo wyraźnie widoczna.

Resort obrony zareagował w sobotę. Nie zamieszczono jednak żadnych wyjaśnień czy informacji o jakiejkolwiek interwencji dyplomatycznej. Jak ustaliliśmy, wszystkie wzbudzające kontrowersje zdjęcia zostały usunięte ze stron rządowych, a także z oficjalnych profili MON w serwisach społecznościowych i w serwisie Flickr.

Skasowano też oficjalny wpis na Twitterze, w którym w piątek informowano o złożeniu przez Błaszczaka kwiatów pod Ścianą Pamięci, dołączając do niego wspomniane zdjęcia. Zamiast tego, w sobotę przed południem opublikowano nowy wpis na ten temat – już bez fotografii, na których widoczna była symbolika OUN-UPA. Jedno z nich jest wykadrowane tak, by nie było widać czerwono-czarnych barw.

Ponadto, w sobotę po południu na profilu MON na Twitterze zamieszczono wpisy, w którym resort twierdzi, że minister obrony „nie składał kwiatów ani nie klękał przed flagą UPA”.

„Minister Mariusz Błaszczak złożył wiązankę pod ścianą poległych w Kijowie, w miejscu, w którym wywieszona była flaga Ukrainy. W tym miejscu hołd składają wszystkie zagraniczne delegacje. Flaga UPA znajdowała się w sąsiedniej części muru” – oświadczył MON.

Należy zaznaczyć, że relacja ta jest zbieżna z tym, o czym pisaliśmy. Mianowicie, że wicepremier składał kwiaty przy miejscu ozdobionym flagą UPA, a nie przed nią. Ministerstwo potwierdziło też, że ma świadomość, iż na Ścianie Pamięci eksponowana jest banderowska symbolika. Nie wyjaśniło jednak, dlaczego na opublikowanych pierwotnie zdjęciach flaga OUN-UPA jest wyraźnie widoczna, czemu zamieszczono osobne zdjęcie tego fragmentu muru, ani czemu sam minister Błaszczak został przedstawiony w ujęciu faktycznie na tle czerwono-czarnych barw.

W kolejnym wpisie MON twierdzi, że krytyka Błaszczaka i resortu za zdjęcie przy fladze UPA to „prorosyjska retoryka”. Dla pełnego kontekstu, zamieszczamy go wraz z poprzednim, cytowany wyżej wpisem.

„Minister Mariusz Błaszczak złożył wiązankę pod ścianą poległych w Kijowie, w miejscu, w którym wywieszona była flaga Ukrainy. W tym miejscu hołd składają wszystkie zagraniczne delegacje. Flaga UPA znajdowała się w sąsiedniej części muru. Wszelkie próby kwestionowania tego faktu, wpisują się w prorosyjską retorykę. Niepodważalna konieczność pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją, nie oznacza akceptacji działań Ukraińskiej Powstańczej Armii podczas drugiej wojny światowej” – twierdzi MON.


Sprawę skomentował m.in. poseł Konfederacji i polityk Ruchu Narodowego, Krystian Kamiński.

„MON już wykasował wpis z tymi zdjęciami udając, że wszystko jest ok. Jednak problemem jest to, że ani polski minister ani nikt z jego otoczenia nie zareagował na banderowskie symbole. Czy my rzeczywiście tylko możemy już dawać ale nie możemy nic wymagać od drugiej strony?” – napisał na Twitterze Kamiński, dołączając odpowiednie zdjęcia.


Przypomnijmy, że według ustaleń portalu Interia.pl, podczas wspólnej wizyty prezydentów Polski i Ukrainy, Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełensiego na Cmentarz Orląt Lwowskich w styczniu br., „z nekropolii zniknęły czerwono-czarne flagi”. Charakterystyczna symbolika OUN-UPA jest na nim od dłuższego czasu eksponowana, szczególnie tam, gdzie spoczywają również Ukraińcy polegli w ostatnich latach podczas walk z Rosją. Znajdują się tam także liczne groby członków OUN i UPA. Na cmentarzu tym łącznie spoczywa już ponad 300 upowców.

Czytaj także: Prezydent: obrońcy Lwowa bronili go przede wszystkim przed sowietami

Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Hańba rządzącym sprzedawczykom, bez żadnych oznak honoru, zaś akurat w tym przypadku retorykę Putina skierowaną przeciwko banderowcom można tylko pochwalić. Co to za kraj, który zapomina o ponad 100.000 swoich obywateli bestialsko zamordowanych przez “przyjaciół” i “braci”; jaką ten kraj ma przyszłość? Za komuny bardzo mało mówiło się o tej zbrodni, teraz jest to samo, a do tego potomków i zwolenników zbrodniarzy wspieramy ponad granice polskich możliwości finansowych.

  2. franciszekk
    franciszekk :

    NIC dodać i NIC odjąć to cały tzw. PiS “zarządzający” NIE-suwerennym Nadwiślańskim Landem Poland!
    Przypominam co niektórym podstawy z historii dotyczącej SUWERENNOŚCI państwa polskiego.
    Od 1-IX-1939 roku Polska po utracie SUWERENNOŚCI do tej pory jej NIE odzyskała!
    Nie był suwerennym tzw. PRL, nie ma suwerenności Nawiślański Land Poland, któremu tzw. unijny kołchoz NIE chce dać kasy z KPO (wspólna pożyczka) i obkładany jest różnymi potężnymi finansowymi karami w celu podporzadkowania – zniewolenia!
    Tak jaskrawie WIDOCZNEGO zniewolenia nie było nawet w wschodnim kołchozie zwanym ZSRR!
    Kołchoźniany PRL był PIKUŚ-iem w porównaniu z kołchoźnianymi niewolniczymi warunkami w UE.