Kanclerz Niemiec twierdzi, że nie popełniła błędu w swojej polityce imigracyjnej.

Angela Merkel w wywiadzie udzielonym dla Bilda przyznała, że gdyby miała ponownie podjemować decyzję w sprawie imigrantów, postąpiłaby tak samo. Wyjaśniła, że już na długo przed 4 września (2015 r.) było oczywiste, że Niemcy stoją przed wielkim wyzwaniem. Podczas weekendu 4-5 września 2015 r. nie chciała otwierać granicy dla wszystkich, a umożliwić jej przekroczenie dla tych którzy znajdując się w sytuacji humanitarnego kryzysu wyruszyli pieszo z Węgier w kierunku Niemiec.

Kancle Niemiec odrzuciła opinię, że właśnie to zrostało zrozumiane przez dziesiątki tysięcy uchodźców jako zaproszenie do Niemiec i zachęta do ucieczki z swoich krajów. Wskazała, że już w połowie sierpnia minister spraw wewnętrznych (Thomas de Maziere) prognozował, że do Niemiec może przyjechać nawet 800 tys. imigrantów.

Tłumacząc się z kryzysu imigracyjnego i zarzucanego jej zaniedbania migracyjnej, Merkel powiedziała, że już w sierpniu 2015 roku chciała zwołania szczytu UE-Afryka i proponowała podjęcie rozmów z Turcją. Przyznała jednak, że zaniedbano finansowania obozów dla uchodźców z Syrii w Libanie, Turcji i Jordanii, gdzie doszło do zmniejszenia racji żywnościowych.

“Bilda”, zapytał Merkel dlaczego kraje które nie przyjmują imigrantów, takie jak Polska czy Węgry, nie zostały ukarane obcięciem unijnych środków. Kanclerz odpowiedziałą: “Nie jestem człowiekiem, który od razu myśli o karze. Stworzyliśmy wspólny europejski program dotyczący imigrantów. Każdy musi wnieść do niego wkład. Dlatego ważne jest, by Polska współpracowała przy ochronie granic zewnętrznych, w misji NATO na Morzu Egejskim i przy pomocy dla krajów rozwijających się. O tym, kto i ilu uchodźców przyjmie, musimy stale rozmawiać.

kresy.pl / rmf24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply