Właściciel Browarów Regionalnych, startujący w wyborach z list Ruchu Pawła Kukiza, ostro skomentował kwestię kryzysu imigracyjnego, obietnice wyborcze partii politycznych i problem zadłużania państwa.

Przedsiębiorca jako polityk chce walczyć z patologiami państwa i skończyć z zadłużaniem państwa.

„Mówiąc dosadnie, nasze państwo wygląda jak rodzina, w której jeden ze starszych mieszkańców kupił telewizor za 300 tysięcy zł. Przepłacił kilkaset procent i cała rodzina teraz będzie musiała to spłacać. I czy ta rodzina powinna się zbuntować przed takim zadłużaniem? Ja jestem w tej części rodziny, która chce się zbuntować i nie chcę dalej tego zadłużania” –powiedział Marek Jakubiak w rozmowie z „Super Expressem”.

„W Polsce budujemy autostrady, stadiony bardzo drogo, a wszyscy plajtują. Jak to jest?”– dodaje przedsiębiorca. Jest zdecydowanie przeciwny obietnicom wyborczym, które polegają na rozdawaniu pieniędzy:

„Partie prześcigają się w obietnicach jak od św. Mikołaja. Tymczasem naprawdę można zmienić to, jak działa państwo. Może działać taniej, powinno być zarządzane przez 250 tys. urzędników. Kropka. A nie 800 tysięcy!”

Szef browaru Ciechan odniósł się również do sprawy przyjęcia przez Polskę migrantów:

„To nie jest nasz problem! Ci emigranci jadą do swoich rodzin. Na dworcu w Monachium witały ich przeważnie ich rodziny. I mogę zapytać, gdzie była Europa, kiedy przyjmowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy Czeczenów?! Kiedy mniejszość ukraińska rośnie w Polsce tak, że włosy dęba stają?! Polska nie robiła afery z 200 tysięcy Ukraińców, którzy chcą tu przyjechać. Niemcy aferę robią. To oni mają problem”.

Se.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply