Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, został uznany za winnego fałszerstwa dokumentacji biznesowej.
Ława przysięgłych potrzebowała 11 godzin na przestrzeni dwóch dni, aby jednomyślnie podjąć decyzję w sprawie wszystkich 34 zarzutów przeciwko Trumpowi.
Przysięgli zaakceptowali dowody przedstawionym przez prokuraturę, które wskazywały na to, że Trump zapłacił 130 tysięcy dolarów Stormy Daniels, gwieździe filmów dla dorosłych, aby ukryć romans przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Prokuratura przedstawiła szereg dokumentów, w tym czeki, rachunki i wykazy przelewów, które miały potwierdzać nielegalne działania Trumpa.
Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że w jego opinii proces był polityczny. Obarczał on odpowiedzialnością za niego prezydenta Joe Bidena. Według Trumpa sędzia Juan Merchan, który przewodził procesowi, był stronniczy i skorumpowany.
Mimo tych zarzutów to sędzia Merchan ogłosi w lipcu wyrok. Trumpowi grozi kara od 16 miesięcy do 4 lat więzienia za każdy z zarzutów.
Maksymalna kara wynosi 20 lat pozbawienia wolności, choć prawnicy uważają, że ze względu na wiek Trumpa i brak wcześniejszych wyroków, jest to mało prawdopodobne. Bardziej realnym scenariuszem jest wyrok w zawieszeniu i dozór kuratora, co znacząco utrudniłoby Trumpowi prowadzenie kampanii wyborczej.
Nawet w przypadku wyroku skazującego, Trump nie musi rezygnować z wyścigu o prezydenturę. Amerykańska konstytucja nie zabrania osobie skazanej za przestępstwo ubiegania się o najwyższy urząd w państwie. Trump, który już zapowiedział apelację, nie wydaje się być zniechęcony wyrokiem. Wręcz przeciwnie, jego kampania nabrała tempa. Rzeczniczka kampanii Trumpa, Karoline Leavitt, powiedziała, że proces jedynie wzmocnił byłego prezydenta, który “zwiększył swoje prowadzenie w sondażach nad Joe Bidenem”.
CZYTAJ TAKŻE: Sondaż: Trump wyprzedza Bidena w 5 kluczowych stanach
Nawet jeśli Trump zostanie skazany na karę więzienia, będzie to skomplikowane logistycznie, ponieważ jako były prezydent będzie wymagał ochrony Secret Service. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że wyrok w zawieszeniu znacząco utrudni mu kampanię, zmuszając go do uzyskiwania zgody kuratora na opuszczanie stanu i regularnego meldowania się. Sędzia Merchan ogłosi wyrok 11 lipca, tuż przed konwencją Partii Republikańskiej, na której Trump ma zostać oficjalnie nominowanym kandydatem na prezydenta.
Trump wykorzystał lokalizację procesu w Nowym Jorku, aby zorganizować liczne wiece i spotkania z wyborcami. Jego kampania przyciągała tłumy. Podczas jednego z wieców w Nowym Jorku, Trump obiecał “uporządkować Nowy Jork” i zapowiedział, że zamierza walczyć o każdy stan, w tym te tradycyjnie “niebieskie”.
Zobacz też: Trump zobowiązał się do walki z “antybiałym uczuciem”
Jak informowaliśmy, Trump usłyszał zarzuty karne w ubiegłym roku. To pierwszy przypadek w historii Stanów Zjednoczonych, gdy były prezydent stanął przed sądem i został postawiony w stan oskarżenia.
Kresy.pl / cnn.com / foxnews.com
Lewusy chcą załatwić Trumpa przy pomocy sądów (nie wnikam jak żałosne jest to że oskarża go gwiazda porno,jakas kobieta która po wielu latach przypomina sobie o molestowaniu itd)bo nie potrafią wygrać uczciwie(pokazały to poprzednie wybory).U nas obecna lewicowa władza też używa sadów do walki politycznej.
Czcigodny Panie!
Obłąkane lewactwo zniszczyło kiedyś potęgę i wielkość Rzymu, a obecnie to samo będzie z światowym hegemonem USA!
Koniec tego ostatniego widać jak na przysłowiowej dłoni!