Bronisław Komorowski broni się przed zarzutami o rażące nieprawidłowości w funkcjonowaniu jego kancelarii w okresie 2010-2015.

Jest coś szalenie niepokojącego w próbie dyskredytowania poprzednika przez obecnie sprawujących władzę w kancelarii prezydenta. Świadczy to nie tylko o złym stylu uprawianej polityki, ale o złym zamiarze. Mogliśmy napisać bardziej wstrząsający raport o tym, co zastała moja ekipa w roku 2010, ale doszliśmy do wniosku, że nie wypada– powiedział Bronisław Komorowski.

Były prezydent stwierdził, że nie wie skąd “ta troska nowej władzy o Klarysew”. – Tak jakby chcieli przywrócić tam siedzibę pierwszego sekretarza– drwił Komorowski.

Raport nie jest podpisany przez nikogo. Brakuje w nim odniesienia do raportu NIK, który za każdym razem wystawiał nam laurkę– podkreślał Komorowski.

Była głowa państwa stanowczo odrzuca wszelkie oskarżenia.

Nic tam nie zniknęło. To kłamliwy, politycznie motywowany wymysł osób z nowej kancelarii prezydenta. Wszystkie działania były podejmowane zgodnie z przepisami– podkreślał b. prezydent.

wp.pl/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply