Były kandydat na prezydenta reprezentujący Białoruski Front Narodowy powiedział podczas niedzielnego zjazdu partii, że jeden z opozycyjnych kandydatów zaproponował mu 100 tys dolarów za wycofanie się z kandydowania.

Nie chciał jednak przy tym wymienić nazwiska polityka. Kostusiou powiedział, że ta propozycja padła w cztery oczy. “Pracownicy KGB po moim zatrzymaniu w rozmowie ze mną wspominali właśnie tę liczbę” – powiedział. Według jego relacji mieli oni tez dodać „szanujemy cię ze nie wziąłeś tych pieniędzy”.

Podczas zjazdu w Homlu na temat innych kandydatów wypowiadał się również przewodniczący partii Aleksej Janukiewicz, który oskarżył innych kandydatów opozycji o nieuczciwość. Jego zdaniem „wyborcza kampania brudów, nieszczerości i kłamstw” była dziełem bardziej konkurentów w łonie opozycji niż władz.

Opozycjonista oskarżał również byłych kolegów partyjnych, którzy ostatnio dokonali rozłamu w partii, m.in. Jurija Chadykę i Wincuka Wiaczorkę, którzy również rzekomo mieli namawiać Kostusiowa do rezygnacji. Były kandydat skarżył się także na opozycyjną gazetę „Narodna Wola”, która miała drukować „paszkwile” pod jego adresem.

„Razem z Aleksejem Janukowiczem poszedłem do Siaredicza [red. naczelnego gazety – red.], rozmawialiśmy, ale Siaredicz powiedział otwarcie – „dawajcie pieniądze a wydrukuje artykuł jaki zamówicie”.

Kostusiou wspominał, że podczas demonstracji opozycji 19 grudnia ub.r liderzy opozycji umówili się, ze nie będzie pochodu na plac Niezależności, jednak jego zdaniem jeden z polityków zmienił tę decyzję. Kostusiou jednak nie chciał podać nazwiska, tłumacząc się, że skoro ludzie siedzą w więzieniu, on nie ma do tego „moralnego prawa”.

Ostatnio z BNF wystąpiło ponad 80 działaczy – kierownictwo partii oskarżyło ich że po cichu wspierali innego kandydata – szefa kampanii Europejska Białoruś Andreja Sannikawa.

W sobotę innego kandydata opozycji Alesia Michalewicza zaatakowało KGB, które zapowiedziało, że opublikuje nagrania Michalewicza nagrane ukryta kamerą w więzieniu, na którym rzekomo miał w miłej atmosferze gawędzić z funkcjonariuszami. Opozycjonista kilka dni temu oświadczył, że w więzieniu był poddawany torturom, po to by podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB. Służby opublikowały również list Michalewicza do Łukaszenki, w którym w chwali białoruskiego prezydenta. Zdaniem opozycjonisty napisanie listu również ostało wymuszone „specjalnymi procedurami śledczymi”.

Biełsat (belsat.ue)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply