Aż 50 osoby zginęły, a 53 są ranne po strzelaninie w Orlando. Władze mówią o „najkrwawszej strzelaninie w dziejach USA”.
Mieszkaniec Florydy pochodzenia afgańskiego Omar S. Mateen wtargnął uzbrojony do klubu dla homoseksualistów i wziął zakładników. Nie wiadomo kiedy zaczął zabijać zakładników jednak sam zginął podczas szturmu oddziału SWAT.
Władze uznały incydent za akt terroryzmu. Sprawę zbada FBI. Według senatora Billa Nelsona z Florydy Afgańczyk miał związki z Państwem Islamskim.
Reuters/KRESY.PL
Tak to już jest, że religia pokoju zarżnie wpierw tych ich obecnych obrońców z ruchów LGBT, potem ateistów a gdy zakończą robotę na wierzących innowiercach to wtedy zapanuje pokój
wtedy będa mordować się między sobą… oni tak już mają. Islam jets jak komunizm. Jeśli nie jest w ciągłej ofensywie, zanika.