Syn Wałęsy nawołuje do niszczenia dokumentów

Jarosław Wałęsa wbrew oczywistym dowodom, uważa, że cała sprawa jest przporowadzona pod dyktando Jarosława Kaczyńskiego. Zaprzecza faktom, że sprawa została zapoczątkowana przez żonę Czesława kiszczaka, która pierwsza zgłosiła się do IPN z jednym z zarekwirowanych dokumentów.
Uważa też, że „Dokumenty znalezione w domu człowieka, który zawodowo zajmował się ich podrabianiem, mają zerową wartość.” Zapytany co z nimi należy zrobić, powiedział: „Jeśli nie potrafimy zrobić tego mądrze, trzeba zalać je benzyną i podpalić. Jeśli mają znaleźć się w takich rękach, to lepiej żeby ich w ogóle nie było. “

kresy.pl / parezja.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pro_patria
    pro_patria :

    Typowe, tatko pierdzieli od rzeczy, synalek również. Prawda jest taka, że bylibyśmy w innym miejscu w Europie, gdyby od początku, od 1989 roku zdrajcy i mordercy zostali rozliczeni. Jak można było pociągnąć do odpowiedzialności kogokolwiek z komunistycznych siepaczy, gdy większość “styropianowców” była szachowana “teczkami” ??? Żylibyśmy w innym kraju, nasz kraj byłby potężniejszy gospodarczo (nie wyprzedaliby majątku za grosze), gdyby oczyszczono od początku Polskę z komunistycznych zbrodniarzy i ich “Bolków”. Nie zdziwię się jak inni “styropianowi włodarze i bohaterowie” okażą się także zdrajcami. Z niecierpliwością czekam na rewelacje kolejnych odkrytych teczek.

  2. zefir
    zefir :

    Młodszy Boluś z nadania jakże ponętnego europedalca UE Junckera nadaje o niewinności tatusia. Jakież to rozbrajające,szczególnie gdy rozważy się cierpienia ofiar donosów Bolka w tamtych czasach.Klanowi Wałesów to jednak zwisa,dla nich ego tatusia,mimo że zdrajcy,kabla i kapusia to sprawa najważniejsza.