W rozmowie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą na antenie TVN24 redaktor Morozowski zaliczył znaczącą wpadkę językową.
Rozmowa dotyczyła braku zamiaru ze strony prezydenta Dudy, by przyjąć ślubowanie od trzech sędziów wybranych głównie głosami PO-PSL podczas poprzedniej kadencji Sejmu. Morozowski nie zgadzał się z wyjaśnieniami, które prezentował minister Ziobro:
„Panie ministrze, po kolei! Zacznijmy od góry: mamy sąd i sędziów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – Trybunał Konstytucyjny…”– powiedział Morozowski. „Proszę… Ludowej, mówi Pan? Och!”– Ziobro aż klasnął w dłonie z wrażenia – „To jest ten czeski błąd!”.
„Ale coś jest na myśli, wie Pan? Bo z Polską Ludową to ma wiele wspólnego, bo to jest bardzo polityczny, partyjny sąd. A to z jedną partią, wiodącą kojarzy się ten PRL. Słuszne skojarzenia”– stwierdził Ziobro.
„Proszę mnie nie łapać za słówka”– bronił się dziennikarz. „Niejednemu politykowi PiS zdarzyła się ta wpadka”.
Youtube.com / TVN24 / Kresy.pl
I pomyśleć, że jego rodzina od strony matki to mieli być polscy patrioci. Tymczasem jego tete – Mordechaj Mozes – to był komunizujący żydek, który odpowiednio synka wychował – na typowego żyda.
Fakt, Morozowski dostał kiedyś ataku szału gdy ktoś w jego obecności krytykował Izrael. Do tego czasu nawet nie wiedziałem, że to talmudysta 🙂 A potem wychodzi, że biedny Żyd chciał się integrować, ale źli goje mu nie pozwolili.
bo to właśnie o to chodzi, byśmy nie wiedzieli, który z nich jest obrzezany.
I pomyśleć, że rodzina Ziobry to też czyste komuchy. Jego taka odpowiednio syna wychował.
Spotkali się w telewizji sobie pogadali.
A gdyby tak dobrać inny zestaw rozmówców ?