Wiceszef koncernu DCNS Alain Fougeron w rozmowie z portalem dziennik.pl zachęca Polskę do kupna francuskich okrętów podwodnych, tworzących wraz ze zintegrowanymi z nimi rakietami manewrującymi skuteczny system odstraszania.

Fougeron podkreśla, że okręty podwodne mają duży potencjał odstraszania. Inwestują w nie często kraje wysyłające większość produkcji za granicą, chcące odgrywać większą rolę w regionie. Jego zdaniem, zapotrzebowanie na tego rodzaju jednostki to dla Polski szansa.

„Jeśli wasz program niedługo wystartuje, na przykład na przełomie bieżącego i przyszłego roku, Polska mogłaby uczestniczyć w realizacji zamówień dla innych, europejskich klientów. Tylko że tamtejsze programy mają już wyznaczone terminy realizacji. (…) Jeśli będziecie czekać, stracicie tę okazję” – stwierdza Fougeron.

Wiceszef koncernu DCNS twierdzi, że oferta francuska jest korzystniejsza od okrętów szwedzkich czy niemieckich. Tłumaczy, że jego firma chce ulokować produkcję w Polsce, zapewniając tym pracę dla około tysiąca osób w ciągu 9 lat. „Biorąc pod uwagę, że czas użytkowania okrętu to 30–40 lat, przez taki czas zatrudnienie znajdzie też 300 osób zajmujących się ich bieżącym utrzymaniem. (…) Planujemy budowę okrętów w gdyńskiej stoczni Nauta. Pierwsza jednostka miałaby powstać w większości we Francji, z dużym udziałem polskich pracowników, a kolejne dwa okręty – w większości w stoczni w Gdyni”– powiedział.

Fougeron podkreśla również, że poza samymi okrętami Polska otrzymałaby systemy odstraszania złożony z samych okrętów oraz zintegrowanych z nimi rakiet manewrujących. Uzupełnieniem ma być system dowodzenia, pochodzący od francuskiej marynarki i ministerstwa obrony.

„Jeszcze nigdy żaden kraj nie otrzymał takiej oferty”– zaznacza. „Konkurencja niechętnie patrzy na transfer technologii, okręty chcą budować u siebie, nie mają też własnych systemów rakietowych. Jeśli kupicie okręty u jednego dostawcy, a rakiety u drugiego, to kto weźmie na siebie odpowiedzialność za integrację? My zapewniamy cały pakiet i dajemy gwarancję, że będzie działał, bo jest montowany również na francuskich okrętach”– mówi Fougeron.

Dziennik.pl / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Skoro Francuzi mają w Polsce Auchan i trzepią na nim kapuchę płacąc znikome podatki, to niech sami odstraszają. To samo tyczy się całego parszywego NATO, które zrobiło z Polski parobczaków, drenuje kapitał i jeszcze każe nam zrzucać się na kupioną u nich broń, Broń którą będziemy bronić ich (nie naszej!) własności.

  2. zan
    zan :

    Przed wojną II RP kupiła na kredyt niszczyciele we Francji. Niszczyciele nie wzięły udziału w wojnie obronnej, a wydana kasa uszczupliła produkcję np. polskich armat ppanc. Wypada uczyć się na własnych błędach…

  3. jazmig
    jazmig :

    Po co nam okręty podwodne? Do obrony wybrzeża potrzebne są stawiacze min oraz obrona nabrzeżna. Drugie, po co nam rakiety manewrujące? Czy zamierzamy kogoś atakować i w tym celu potrzebujemy broni do zniszczenia ich systemu p.lot i p.rakietowego? Nam potrzeba dobrej obrony p.lot i p.panc. oraz p. rakietowej, a nie broni ofensywnej, czyli nie potrzeba nam czołgów, okrętów podwodnych, ani rakiet manewrujących.

  4. polski_pan
    polski_pan :

    akurat te trzy okręty z rakietami manewrującymi mogłyby się przydać, tu chodzi o najważniejsze cele: centra dowodzenia , magazyny amunicji, kluczowe węzły transportowe, lotniska wojskowe. To zmusza potencjalnego przeciwnika do przeorganizowania obrony przeciwlotniczej bo mu takie cos zza pleców może nadlecieć jakby co. W związku z tym utrudnia potencjalny atak na nas bo sporo obrony przeciwlotniczej/przeciw rakietowej muszą rozstawic wokół Bałtyku. Najzabawniejsze jest to że nasi marynarze chcieliby sobie kupić niemieckie okręty bez tych rakiet , taki luksus akurat to moglibyśmy rzeczywiście sobie odpuścić jak i sporą część kosztownej marynarki przy okazji. Nie jest prawdą że nie potrzebujemy czołgów ani rakiet manewrujących, dzisiaj wojsko musi być uniwersalne i przygotowane na każde zagrożenie.