Kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwił się na unijnym szczycie wspólnym zakupom broni, odrzucając postulaty Polaków i krajów bałtyckich i szorstko ich traktując – pisze niemiecki „FAZ”. Co więcej, Niemców poparli Francuzi. Wcześniej premier Tusk twierdził, że Polska w 100 proc. zrealizowała swoje założenia w kwestii projektów obronnych i bezpieczeństwa.

W piątek, po unijnym szczycie w Brukseli premier Donald Tusk powiedział, że „to, co jest de facto ważniejsze, to to, że Polska uzyskała sto procent tego, co zakładaliśmy, jeśli chodzi o te projekty obronne dotyczące bezpieczeństwa”.

„Nie chcę, broń Boże, przesadzać, ale właściwie jestem weteranem tutaj i po raz pierwszy widziałem sytuację, w której Francja i Niemcy razem przekonywały do rozwiązań i właściwie cała reszta liderów wsparła polskie stanowisko w kwestii tych flagowych projektów obronnych” – oświadczył szef polskiego rządu. Sprecyzował, że chodzi głównie o „dwa polskie projekty”, w tym Air Defence Shield, zwane też „europejską kopułą” obrony powietrznej.

„Spór był tutaj gorący, ale byłem pod wielkim wrażeniem takiej solidarności wszystkich pozostałych. Więc chyba po raz pierwszy z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że Polsce udało się zmobilizować praktycznie wszystkie pozostałe kraje i przeforsowaliśmy ten swój pomysł” – twierdził Donald Tusk. Według niego podobnie było z “Tarczą Wschód“, który połączono z inicjatywą państw bałtyckich, „które umówiły się na budowę takiej bałtyckiej linii obrony”, przedstawiając jeden wspólny projekt. „Tu również był podobny spór i w podobnych proporcjach udało się przeforsować” – dodał. Premier przekonywał też, że bezpieczeństwo granic Polski i UE „już nie będzie takie nieskoordynowane”, ale „stało się to strategią” unijna na kolejne pięć lat.

Sytuację zupełnie inaczej opisał w sobotę niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Relacjonuje spór o finansowanie z unijnego budżetu europejskich inicjatyw obronnych. Pisze przy tym, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas szczytu sprzeciwił się wspólnym zakupom broni, odrzucając postulaty Polaków i krajów bałtyckich.

„Kanclerz wykluczył kategorycznie zakupy broni z budżetu UE, traktując szorstko Polaków, Bałtów i inne [kraje – DW]. Ich nadzieją pozostaje [szefowa Komisji Europejskiej – red.] Ursula von der Leyen, która uważa nowe długi za jedną z możliwych opcji” – relacjonuje brukselski korespondent „FAZ” Thomas Gutschker. Według niego, spotkanie przywódców UE było dalekie od harmonii, w czym „decydujący udział” miał Scholz. Powodem miały być właśnie kwestie związane z polityką obronną i rola UE.

Jak pisze „FAZ”, Polska, Litwa, Łotwa i Estonia przedstawiły nową propozycję sfinansowania przez UE militarnej zapory na granicy z Białorusią i Rosją, której koszt tylko na odcinku polskim miałby wynieść 2,5 mld euro. „Scholz wyraził sprzeciw mówiąc, że nie dopuści do tego, żeby za europejskie pieniądze kupowano czołgi, a potem może jeszcze inny sprzęt” – pisze Gutschker.

Ponadto, kanclerz przedstawił swoje stanowisko na konferencji prasowej, zdecydowanie odmawiając finansowania zbrojeń za pomocą euroobligacji. Podkreślił, że byłoby to niezgodnie z unijnymi traktatami.

Według niemieckiego serwisu, dużym zaskoczeniem było to, że Kanclerza Scholza poparl prezydent Francji Emmanuel Macron. Zdaniem unijnych dyplomatów, obaj nie zgadzają się na wydatkowanie własnych pieniędzy na wzmocnienie potencjału obronnego Polski i państw bałtyckich, które następnie kupiłyby sprzęt wojskowy od USA. Macronowi zależy tu na dużych inwestycjach w europejski przemysł, na czym skorzystałaby Francja.

„FAZ” pisze, że premier Tusk, a także przywódcy Grecji, Estonii i Danii „zareagowali oburzeniem”, a pod ich naciskiem doszło do tylko jednej zmiany dokumentu końcowego – usunięto fragment dotyczący wspólnego wspierania inicjatyw obronnych.

Czytaj także: Tusk zapowiada “żelazną kopułę nad Europą” i 300 mln euro kredytu na polski program satelitarny

Zobacz: Tusk: polsko-ukraińska umowa o bezpieczeństwie “na 99%” zostanie podpisana przed szczytem NATO

tvn24.pl / FAZ / dw.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wronq
    Wronq :

    Sytuacja kuriozalna.
    UE popmuje olbrzymia kasę w banderowcow m.in. pod pretekstem że jak Rosja wygra z UPAdlina to zaatakuje inne kraje wśród których wymienia się państwa baltyckie i Polskę… a mimo to nie chce finansować bezpieczeństwa tych państw.

    To jasny sygnał tego co oczywiste od przynajmniej 39 r. Zostaniemy sami jak zawsze. W tej sytuacji prowadzenie agresywnej polityki w obliczu braku własnego potencjału i braku innych zabezpieczeń jest skrajnie nieodpowiedzialne!