Europosłowie podzieleni w ocenie historii. W komisji kultury i edukacji Parlamentu Europejskiego odrzucono dziś raport europosła Marka Migalskiego na temat pamięci historycznej. W dokumencie autor potępił wszelkie zbrodnie przeciwko ludzkości, reżimy totalitarne oraz instrumentalne podejście do historii.

Zdaniem europosła Migalskiego, z punktu widzenia Polski, w odrzuconym raporcie ważne były trzy rzeczy: porównanie nazizmu do komunizmu, potępienie tzw. ‘’polskich obozów śmierci’’, określenia często spotykanego w prasie zagranicznej oraz uznanie Katynia za ludobójstwo. Żaden z tych elementów nie zyskał poparcia.
„Europosłowie, zwłaszcza z Zachodniej Europy, nie przyjęli tego do wiadomości. Uznali , że taki tekst nie może mieć miejsca i wyszedł z tego taki unijny bełkocik, który niczego nie daje Polakom i nie mówi niczego prawdziwego o europejskiej i polskiej historii” – powiedział europoseł.
Podkreślił on, że raport miał służyć jako pomoc w nauczaniu historii oraz budowaniu fundamentów postrzegania wspólnej, zjednoczonej Europy. Odrzucenie dokumentu, zdaniem jego autora, świadczy o tym, że integracja europejska jest fasadowa. „Wszyscy dziś mówią o budowaniu zjednoczonej Europy, tylko jeśli się okazuje, że Ci jednoczący się Europejczycy nie są w stanie potępić komunizmu, który dla milionów Europejczyków był najstraszniejszym doświadczeniem, to nie ma co udawać, że budujemy wspólny dom, ponieważ fundamenty są przegniłe, albo ich właściwie nie ma” – powiedział Migalski. „Nie można budować Wspólnoty, jakiejkolwiek Wspólnoty bez określenia wartości na których ta Wspólnota ma zostać zbudowana” – dodał.
Europoseł Marek Migalski pracował nad raportem ponad rok. Z uwagi na kończącą się już wkrótce kadencję Parlamentu Europejskiego nie planuje on podejmować kolejnej próby przyjęcia podobnego dokumentu.
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply