Wraz z przystąpieniem tego kraju do Światowej Organizacji Handlu (WTO) we wrześniu, otworzą się granice dla rosyjskiej stali; import ograniczany jest przez udział procentowy.

„Z tego powodu długoterminowo zagrożonych jest ogółem 60-70 procent produkcji stali” – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Handelsblatt” Wolfgang Eder, prezes Voestalpine i prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Żelaza i Stali (Eurofer). Opowiada się on za szybką redukcją istniejącej nadprodukcji. „W Europie realna produkcja wynosi 210 mln ton, co mniej więcej odpowiada rekordowej produkcji z 2007 r. To o 30-50 mln ton za dużo”.

Szef Tata Steel Europe, Karl-Ulrich Köhler, uważa, że konkurencja ze strony Rosji oferuje korzyści w kwestii kosztów produkcyjnych, ponieważ posiada własne złoża surowców. Ponadto Rosjanie przeznaczają niewielkie nakłady na środowisko i dlatego mogą produkować taniej”.

Na dodatek rosnąca konkurencja ze strony Rosji pojawia się w trudnych czasach dla europejskiego przemysłu stalowego. „Po większym popycie w I kwartale, od kwietnia nastąpiło jego pogorszenie”, powiedział Elder. Odpowiedzialność za niedawne zawirowania ponosi zaostrzający się kryzys w strefie euro. Z powodu niejasnej sytuacji cierpią również inne branże. Ta niestabilność ma wpływ na branżę stalową. „Według Tata Steel, popyt na stal w Europie spadnie o 2,5 procent. Dlatego mam nadzieję, że w przyszłym roku sytuacja się uspokoi”, powiedział Köhler.

Justyna Bonarek/fuldainfo.de/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply