Dominika Wielowieyska w lekceważący sposób odniosła się do propozycji Jarosława Gowina, by dziennikarka przeprowadziła rozmowę z dziennikarzem Wojciechem Sumlińskim, niedawno oczyszczonym z zarzutu płatnej protekcji ws. pozytywnej weryfikacji oficera WSI.

Wielowieyska za pośrednictwem Twittera zaprosiła ministra Jarosława Gowina na rozmowę do Radia TOK FM ws. Trybunału Konstytucyjnego. Gowin odpowiedział, że przyjmie zaproszenie pod warunkiem, że dziennikarka wcześniej zaprosi red. Wojciecha Sumlińskiego. W połowie grudnia został on po 8 latach oczyszczony z zarzutu płatnej protekcji ws. pozytywnej weryfikacji oficera WSI, pułkownika Leszka Tobiasza. Współoskarżony Aleksander L. został skazany na cztery lata więzienia i karę grzywny. Sumliński opisywał również związki byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego z WSI.

Wielowieyska odparł: „Nie rozumie Pan istoty wolnych mediów. To nie politycy dyktują mediom, kogo zapraszać. Jeśli boi się pytań o TK, to trudno”. Na wpis zareagowała blogerka Kataryna: „sądząc z Pani reakcji na propozycję Jarosława Gowina, to nie on się boi pytań o TK, ale Pani rozmowy z Sumlińskim”.

„Ile osób w tym kraju wie kto to jest Sumliński? Z całym szacunkiem, to jakaś dęta i dość nudna sprawa”– stwierdziła Wielowieyska. „Czyja to wina? No właśnie”– odpowiedziała Kataryna.

Twitter.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. antymajdan
    antymajdan :

    W sprawie rozumienia przez p. Wielowiejską “istoty wolnych mediów” można by dołożyć jeszcze takie uwagi. Być może rzeczywiście dziennikarze mogą decydować z kim chcą rozmawiać o polityce, ale wcześniej to właściciele tychże mediów decydują, z którym dziennikarzem będą rozmawiać w sprawie pracy. Podobnie to politycy decydują o władzach mediów tzw. publicznych, czy się to komu podoba czy nie. Istotą demokracji jest natomiast, że tychże polityków wybiera społeczeństwo raz na kilka lat po to właśnie, aby to oni w imieniu tego społeczeństwa dokonywali takich wyborów. I dopiero z tego wszystkiego wyłania się to, co nazywamy pluralizmem w obiegu informacji. P. Wielowiejska chciałaby to wszystko uprościć do wyborów jednego człowieka – A. Michnika.

  2. jaroslaus
    jaroslaus :

    “Dominika WielowieYYYYska” – zapewne taka sama obrzezana, czosnkowa “szlachta” jak żyd “Kazimierz WóYYYYcicki”, byłby szef IPN w Szczecinie, która każe Polakom mieć Szuchewycza za “bohatera” i nazywa Polaków z Wileńszczyzny “mniejszością sowiecką”. Trzeba ujawnić obrzezanych i pokazać im co dla nich mamy.