Daily Mail: Rosjanie manipulowali zdjęciami satelitarnymi ws. zestrzelenia malezyjskiego samolotu [+FOTO]

Brytyjska gazeta publikuje wyniki analiz, według których Rosja cyfrowo zmieniała fotografie satelitarne, by obciążyć stronę ukraińską winą za zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego w lipcu 2014 roku.

Autorem raportu jest organizacja Belligcat, w skład której wchodzą dziennikarze śledczy zajmujący się głównie analizą fotografii (w tym satelitarnych), nagrań wideo oraz tzw. geolokalizacją. Ich zdaniem Rosjanie manipulowali fotografiami, tak by zrzucić odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu na Ukraińców. Zdjęcia miały wskazywać, że ukraińskie systemy przeciwlotnicze w znajdowały się na trasie przelotu samolotu.

Według Bellingcat, daty wykonania zdjęć były inne, niż podawała strona rosyjska. Analizę wykonano porównując fotografie głównie ze źródłami ogólnodostępnymi, m.in. Google Earth.

Na jednym ze zdjęć przedstawiono ukraiński sprzęt przeciwlotniczy rozmieszczony w bazie wojskowej na północ od Doniecka. Według Rosjan zostało ono wykonane 14 lipca – na trzy dni przed tragedią. Zdaniem dziennikarzy są jednak dowody na to, że zostało ono zrobione pomiędzy początkiem maja a połową czerwca.

Kolejne zdjęcie tego samego obszaru, według Rosjan wykonane w dniu zestrzelenia samolotu, nie pokazuje już ukraińskiej broni. Miała ona zostać przemieszczona, by umożliwić zestrzelenie samolotu. Jednak zdaniem Bellingcat, zostało ono wykonane przed 17 czerwca, a więc co najmniej miesiąc wcześniej.

W raporciestwierdzono, że według przeprowadzonych analiz „daty wykonania zdjęć satelitarnych zostały sfałszowane, zaś fotografie został cyfrowo zmienione przy użyciu oprogramowania Adobe Photoshop CS5”. Na innym zdjęciu wyrzutnie Buk miały zostać dodane cyfrowo.

Bellingcat zamierza opublikować kompletny raport na temat zestrzelenia samolotu lotu MH17 w październiku. Organizacja już wcześniej prowadziła analizy dotyczące sytuacji na wschodzie Ukrainy, zajmując jednak w tej kwestii wyraźnie proukraińskie stanowisko.

Dailymail.co.uk/ Kresy.pl

21 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Oczywiście mega potężne CIA, choć zaangażowane w wojnę przeciw Rosji – nie chce się brać za obalanie rosyjskiej wersji rządowej. Lepiej pierdnąć jakąś “organizacją pozarządową”, która nie bierze za nic odpowiedzialności. Ciekawe czemu z tym raportem mają czekaż aż do października, a rewelacje ogłaszają teraz. Jest duża szansa, że do października ludzie zapomną by sprawdzić ten raport, a ogólne wrażenie zostanie. Ileż to już było podobnych bączków, np. analiz mówiących, że za miesiąc takie a takie wojska rosyjskie ruszą na Kijów. Mineły miesiące i nic. Czy ktoś teraz rozlicza tych wszystkich pseudo analityków? Nie. Ci analitycy zrobili swoją pracę: zasiali emocje.

  2. votum_separatum
    votum_separatum :

    A to checa! Porównali zdjecia z rosyjskiego satelity z tymi w google…Chociaż te ostatnie są odświeżane dość rzadko i mogą być nawet sprzed kilku lat. Poważna organizacja posługiwałaby się oryginalnymi zdjęciami dostarczonymi przez operatora satelitarnego (są firmy które sprzedają takie fotografie). Najśmieszniejsze jest jednak to, że podali w jakim programie dokonano rzekomego fałszerstwa – AP CS5!!! Bez pliku zawierającego dane EXIF, ze zdjęcia z wielokrotnie obniżoną jakością i przepuszczonym przez tysiące publikacji (skąd ta grupa musiała zaczerpnąć zdjęcie) nie można tego stwierdzić. Oczywiście bez grupy eksperckiej mogę sam stwierdzić, że zdjęcie zostało poddane obróbce ponieważ ramkę z opisem trzeba było jakoś tam umieścić…

    • zan
      zan :

      W tym PDF twierdzą, że to prosto ze strony ministerstwa, tzn. bez pośredników. Problem w tym, że plik jest w JPEG czyli formacie stratnym. Na przykład w medycynie unika się stratnej kompresji obrazu i jak przypuszczam unika się jej w zdjęciach sateliatrnych, bo tam 1 piksel to 1 metr gruntu. Szkoda wysyłać na orbitę mega optykę, by wynik zarypać stratną kompresją. Zapewne ci eksperci poznęcali się trochę nad wersją webmasterską i nie przyszło im do głowy napisać zapytania do rosyjskiego ministerstwa nt. wersji źródłowej. Oczywiście metoda ELA daje tylko pewne wskazówki i pole do interpretacji. Stąd rozpaczliwe machanie w tym “raporcie” strzałeczkami naniesionymi na zdjęcia – jakby kryzczałyL “to podejrzane”. Jakbym oglądał stronki spiskologów od Moon Hoax. Wygląda spoko dopóki w to wierzysz.

      • zan
        zan :

        …a może w ruskiego satelitę wbudowany jest fabrycznie photoshop. ha ha. Pewnie z ruskiej strony warezowej. wiadomo, że sowieci pracują na zajumanej technologii. Trzeba nałożyć sankcje za nielegalny software.

      • wojewodamichal1
        wojewodamichal1 :

        po pierwsze z pdf można stworzyć jpg i odwrotnie. Po drugie jpg nie oznacza żadnego formatu stratnego, a raczej rodzaj kompresji obrazu – która w zależności od stopnia może być pozbawiona pewnych szczegółów lub może być również bez kompresji, czyli bezstratna. Co do zdjęć z satelitów – to zakładam, że mówimy o cyfrowych zdjęciach – choć nie jestem w tym specjalistą, to zakładam, że format tych zdjęć jest tzw formatem surowym – takim jak matryca je zapisuje – ani to jpg, ani tiff itd. Po 3 – 1 piksel nie oznacza 1m gruntu – to zależy od dokładności matrycy – ja wiem, że w tej chwili rozdzielczość wynosi ok 20cm lub mniej. Nie wiem jakie stosowane są algorytmy interpolacji obrazu, ale może to być nawet jeszcze mniej. Generalnie tradycyjnie bełkoczesz będąc gdzieś obok tematu. Czy ja już ci pisałem, że jesteś kretynem?

        • zan
          zan :

          1) Tematem analiz tych “ekspertów” były min. artefakty w wielokrotnie kompresowanym stratnym JPEG. bezstratny JPEG to tylko ciekawostka historyczna a w kontekście tego artykułu nie ma najmniejszego sensu, bo metoda ELA bazuje na innej kumulacji błędów kompresji JPEG na obszarze wklejki a innej w oryginale. 2) W kompresji bezstratnej NIE MA ŻADNYCH błędów i zakłóceń. Z definicji. Kurwa mać, wbij to sobie do głowy. 3) PDF to format zapisu tego raportu (jak HTML tej strony) i nie ma żadnego związku z częścią merytoryczną i dywagacjami nt. JPEG 4) 1 metr to był przykład. Tak czy siak rozdzielczość zdjęcia sat jest za mała a szczegóły są zbyt istotne by zarypać to kompresją stratną. 5) mam gdzieś czy uważasz mnie za kretyna. Ty mój worku treningowy. 😀

          • wojewodamichal1
            wojewodamichal1 :

            przepraszam, że mówiłem do ciebie kretynie – powinienem powiedzieć lewacki kretynie.
            JPEG bez kompresji funkcjonuje- np pakiet CorelDraw. Artefakty mogą być na każdych zdjęciach – mogą być spowodowane np cechami matrycy, optyki itd – nie muszą mieć żadnego związku z obróbką pliku. Sam napisałeś, że na zdjęciach satelitarnych 1piksel=1m – wg mnie to jest stwierdzenie. Już nawet nie będę wnikał co masz na myśli ” PDF to format zapisu tego raportu (jak HTML tej strony)” – bo wg mnie pdf to pdf, a html to html [strona może być nie tylko w htmelu] – generalnie twoje wywody mają zwykle nie wiele wspólnego z częścią merytoryczną – mieszasz fakty, uznajesz coś za udowodnione bez dowodów – A co do worka treningowego jestem pewien, że nie miałbyś przyjemności z takiego treningu 😀 – może się mylę, ale jesteś człowieczkiem, któremu nic w życiu nie wyszło, który jest zwykłym abderytą, i który pewnie w wieku 40 lat siedzi u rodziców w pokoju, zapewne bez kobitki lub babka po prostu spuściła ciebie dla innego i ma pretensje do całego świata, że mu się nie udaje … ot, taki durny lewak

          • zan
            zan :

            Pomijając fakt, że blisko 100% plików JPEG jest skompresowanych stratnie, to metoda badania rzekomego fałszerstwa opisana w tej pracy bazowała na stratności algorytmu JPEG. Wbij to sobie do pustego łba zanim zaczniesz się mądrzyć biedny pozerze.

  3. perun
    perun :

    No tak, wychodzi na to, że Ministerstwo Obrony Rosji zwołało konferencję prasową tylko po to, żeby całemu światu pokazać fałszywki. Ale jak to się mówi, kłamstwo ma krótkie nogi i oto genialni anonimowi eksperci z Daily Mail odkrywają prawdę, kompromitując jednocześnie facetów w randze generałów rosyjskiej armii znanych z imienia i nazwiska. Ciekawe tylko dlaczego odkrycie fałszerstwa zajęło aż rok i potrzeba było do tego ekspertów od analiz zdjęć satelitarnych. Nie byłoby prościej i szybciej, gdyby Amerykanie pokazali po prostu swoje zdjęcia, tak jak o to apelowali rosyjscy wojskowi na konferencji ? A poza tym, jeśli wszystko jest już takie oczywiste i jasne, że samolot zestrzelili separatyści, do dlaczego śledztwo trwa tak długo ? Co oni tam jeszcze badają ? Przecież prawda była już w zasadzie znana godzinę po katastrofie, gdy wszystkie zachodnie media ogłosiły Putina wrogiem ludzkości. Potem nagle okazało się, że wyniki śledztwa będą znane we wrześniu. We wrześniu powiedziano, że jednak w czerwcu tego roku, a teraz już słyszę, że dopiero w październiku.

    • wojewodamichal1
      wojewodamichal1 :

      zakładam, że ci demaskatorzy dostali materiały od wojska. Czemu śledztwo trwa tak długo? Moim zdaniem, bo wynik tego śledztwa może wskazać na rosję – i co wtedy? Czy nie bezpieczniejszym jest wyjaśnianie tej tragedii latami? Czemu Amerykanie nie pokazali? Powodów mogło być całe mnóstwo – od tajemnicy wojskowej, do chęci uniknięcia zapędzenia rosji do narożnika. Oczywiście nie można wykluczyć na 100%, że to byli ukraińcy, ale fakty wskazują na rosję.

      • zan
        zan :

        No, szczególnie bezpieczne było podniecenie opinii publicznej (czytaj: motłochu) zmasowaną propagandą w mediach i oskarżeniami wysuwanymi przez natowskich polityków i to już w godzinę po katastrofie. Jaka niechęć zapędzania do narożnika, jaka tajemnica wojskowa biedny człowieku? Co to za demaskator, któremu służby podtykają materiał do “demaskacji”. Plączesz się jak rzecznik prasowy Białego Domu.

      • zan
        zan :

        PS. czemu oskarżenia Obama z kolegami formułują publicznie, nakłada sankcje, a “dowody” wypuszczają przez jakieś szemrane kółko amatorów? Ma to jakiś sens?

  4. hel657
    hel657 :

    co to za “eksperci” -Eliot Higgins, zalozyciel Bellingcat – przerwal studia dziennikarslie, pracowal w banku , a nastepnie w pralni miejskiej. Bez pracy, zainteresowal sie pisaniem komentarzy w internecie i opracowanieniami na temat Syri i Ukrainy.
    o nim pisze szwajcarska gazeta .
    http://www.schweizmagazin.ch/nachrichten/ausland/23299-MH7-Abschuss-Was-man-den-neuen-Bellingcat-Beweisen-wissen-sollte.html
    pseudo ekspertyza , i na to powoluja sie media zachodnie Co na to “eksperci” z NATO?

    • zan
      zan :

      “zainteresowal sie pisaniem komentarzy w internecie i opracowanieniami na temat Syri i Ukrainy” — czyli spec od marketingu szeptanego, czytaj: zawodowy oszust i agitator. Jedno z najbardziej hańbiących zajęć, którego imają się wyłącznie gnidy i pełzaki.

  5. votum_separatum
    votum_separatum :

    Zawodowych kłamców takich jak Bellingcat nie obowiązuje logika. Rosjanie posiadając zwiad satelitarny mogą powiedzieć, że fotografie zostały zrobione kiedykolwiek, nie musząc niczego kombinować w programach graficznych. Tego komfortu nie mają amatorzy pracujący na cudzych materiałach. Bardzo rzetelna analiza wykonana przez producenta rakiet systemu BUK, potwierdza ukraińską robotę w zestrzeleniu B777. Bynajmniej rakieta nie została wystrzelona z rejonu Sniżnoje a z terenu pod kontrolą banderowców:
    http://twower.livejournal.com/1683243.html