Chiny wyprzedziły Niemcy i stały się trzecim na świecie eksporterem broni – po Stanach Zjednoczonych i Rosji. Te dwa ostatnie państwa kontrolują aż 58 procent rynku.

Udział Chin w światowym rynku broni w latach 2010-2014 wzrósł o 143 procent. W okresie tym całkowita wartość transferu broni na świecie wzrosła średnio o 16 procent – podaje sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem. Jeszcze w 2009 roku udział Pekinu w światowym handlu bronią szacowany był na 3 procent. W następnych latach Chińczycy sprzedali więcej samolotów bojowych, okrętów i mniej wyspecjalizowanej broni. Wyraźnie wzrosły zyski firm koncentrujących się na produkcji czwartej generacji myśliwców i fregat.

Chińczycy jeszcze do niedawna wyłącznie importowali broń, głównie z Rosji i Ukrainy. Trend się zmienił po wdrożeniu w życie bardziej nowatorskich projektów silników lotniczych. Głównymi odbiorcami produktów chińskiego przemysłu zbrojeniowego są Pakistan, Bangladesz i Birma. Chińskie pojazdy opancerzone i samoloty trafiają do Wenezueli, Algierii, Indonezji i Nigerii. Pekin oferuje niskie ceny i korzystne warunki kredytowe.

Według amerykańskiego eksperta Philipa Saundersa z Center for Studies of Chinese Military Affairs „ogólnie rzecz biorąc, Chiny oferują systemy średniej jakości broni w przystępnych cenach z atrakcyjnymi kredytami dla państw w Azji Południowej, Afryce i Ameryce Łacińskiej”. Ostatnio Chińczycy zaproponowali Pakistanowi udział w koprodukcji myśliwców JF-17. Pekin ma także sprzedać Pakistańczykom przeciwokrętowe rakiety typu typu cruise C-802. Ostatnio również Turcy zamówili rakiety HQ-9, wykorzystywane do obrony powietrznej, ale sfinalizowaniu transakcji sprzeciwia się NATO. Turcja jest istotnym członkiem NATO.

Chiny wykorzystują rynki niszowe, takie jak Korea Północna i Iran, zaopatrujące je głównie w narzędzia umożliwiające przeprowadzanie cyberataków. Amerykańscy eksperci niepokoją się rozwojem chińskiego rynku zbrojeniowego, zwłaszcza, że w niektórych dziedzinach Pekin staje się konkurencją trudną do przebicia. Dotyczy np. produkcji samolotów bezzałogowych. Chińskie drony, mogące przenosić dwa pociski, kosztują o 80, a niekiedy nawet 90 proc. mniej niż amerykański MQ-1 Predator. W chińskie drony chętnie zaopatrują się Zjednoczone Emiraty Arabskie, Uzbekistan i Arabia Saudyjska.

Największy udział w rynku broni posiadają dalej Amerykanie (31 proc.). Eksportują swój sprzęt do 94 krajów, głównie do państw Azji i Oceanii. To aż 48 procent całej sprzedaży, na Bliski Wschód trafia 32 procent, a do Europy 11 proc. amerykańskiego eksportu broni. Rosja kontroluje 27 procent światowego eksportu, z czego 39 procent rosyjskiego sprzętu wojskowego trafia do Indii – największego na świecie importera broni. 11 proc. wędruje do Chin. Dużym odbiorcą są także Algierczycy.

PCh24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply