Aleksandr Borodaj, były „premier” nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej powiedział, że w zamian za wsparcie materialne, firmy Achmetowa mogą swobodnie działać na terenach kontrolowanych przez separatystów. Ci z kolei nie zajmują Mariupola, by oligarcha miał możliwość eksportu na Zachód.

Borodaj powiedział o tym na spotkaniu rosyjskich nacjonalistów zorganizowanym w Moskwie. Byłego “premiera” DRL pytano, dlaczego nadal działają tam firmy Achmetowa, które wcześniej miały zostać znacjonalizowane.

„On [Achmetow – red.] ma bardzo wielu wrogów wśród obecnej kijowskiej elity rządzącej, w establishmencie… I jednym z głównych wrogów jest (…) Kołomojski. (…) Achmetowi pasuje, kiedy jego firmy znajdują się na terytorium DRL i wciąż produkują. W jego interesie jest też, żeby ta produkcja szła na eksport. Powinna być eksportowana. Dokąd? Do Włoch. A jak może tam pójść? Przez porty. Przez jakie? Jedyny port dla niego dostępny to Mariupol” – powiedział Borodaj.

Tłumaczył też, dlaczego donieccy separatyści nie zajęli ważnego portu w Mariupolu.

„Domyślcie się, dlaczego nie zdobyliśmy Mariupola we wrześniu, choć była taka możliwość. No bo jakby miał sprzedawać produkcję z terytorium opanowanego przez terrorystów (jak uważa Zachód) Włochom? Nie mógłby. Może eksportować produkty na Zachód tylko z terytorium ukraińskiego, kontrolowanego przez Kijów, a jedynym takim portem jest Mariupol. Odessa już nie. Bo odeskie porty są kontrolowane przez Kołomojskiego i on tam Achmetowa nigdy nie wpuści. Dlatego też jedyna możliwa opcja, żeby biznes Achmetowa funkcjonował, to pozostawanie Mariupola w rękach Ukrainy” – stwierdził Borodaj.

Zdaniem byłego „premiera” DRL nacjonalizacja firm Achmetowa nie ma sensu, zaś „Rosja nie może sprzedawać achmetowskiej produkcji”, gdyż jest to „zwyczajnie nierealne”. Z kolei całkowity brak sprzedaży może doprowadzić do poważnych kłopotów na terenie nieuznawanej republiki. „ Co to będzie znaczyło dla republiki donieckiej? Głód. Zwyczajny głód. Nie taki, jak teraz. Ale prawdziwy” – powiedział Borodaj.

„Achmetow, który w swoim czasie był centralną postacią ukraińskiej polityki, efektywnie i nieformalnie kontrolującą Ukrainę, czerpie zyski z obecnego stanu rzeczy” – stwierdził były „premier” DRL. Dodał jednak, że nie zna oligarchy osobiście.

Rzeczniczka Achmetowa, Elena Dowżenko, zaprzecza rzekomym związkom oligarchy z separatystami. Stwierdziła, że jego działania biznesowe są prowadzone w zgodzie z ukraińskim prawem, a firmy Achmetowa “płacą podatki do ukraińskiego budżetu”. Jej zdaniem, tego rodzaju zarzuty są plotkami realizującymi “różne rodzaje prowokacji I maniupulacji”.

Tvn24.pl / kyivpost.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply