Brytyjskie Forensic Explosives Laboratory (FEL) potwierdziło otrzymanie próbek prezydenckiego Tupolewa 154-M, który uległ katastrofie 10  kwietnia 2010 roku.

Służby prasowe FEL przekazały Polskiej Agencji Prasowej, że jest to standardowy czas potrzebny do dokonania pełnej analizy próbek pod kątem potencjalnej obecności materiałów wybuchowych.

Odpowiadając jeszcze w lutym rzecznicy FEL zaznaczali, że analiza zostanie przeprowadzona na zamówienie polskiego rządu na mocy komercyjnej umowy. Nasze wsparcie jest rutynowe i czysto naukowe, bo FEL jest uznane na całym świecie jako centrum niezależnej analizy śledczej materiałów wybuchowych – oświadczono.

ZOBACZ TAKŻE: Brytyjczycy zbadają, czy w Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku były materiały wybuchowe

Zaznaczono także, że eksperci afiliowanego przy brytyjskim ministerstwie obrony laboratorium nie wydadzą żadnego komentarza na temat przyczyn katastrofy, opinii lub interpretacji wyników badania.

O wysłaniu próbek Tu-154M do Wielkiej Brytanii, informowała w zeszłym tygodniu Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.

W kwietniu tego roku prokuratorzy prowadzący śledztwo przekazali, że laboratoria z Włoch, Hiszpanii oraz dwa z Wielkiej Brytanii będą badać próbki z ciał ekshumowanych oraz z wraku Tu-154 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych. Ogłoszono wówczas, że pierwsze próbki zostaną przesłane w maju, a pozostałe w terminie późniejszym. Łącznie wysłanych ma być kilkadziesiąt próbek.

kresy.pl / rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply