12 godzin w kajdankach na komisariacie spędzili zatrzymani pod Stryjem w obwodzie lwowskim bojownicy Prawego Sektora.

Bojowników ostrzelały uprzednio służby zajmujące się walką ze zorganizowaną przestępczością.

Sześciu bojowników wracało do Użhorodu na Zakarpaciu, skąd pochodzą. Po krótkim odpoczynku mieli wrócić w strefę walk na wschodzie Ukrainy. Zabrali oni ze sobą stamtąd zdobytą na separatystach broń, której zamierzali użyć na froncie.

Po ostrzale kół ich samochodu zostali oni zatrzymani, po czym spędzili oni w kajdankach 12 godzin na pobliskim komisariacie – jak podaje Artiom Łucak, szef Prawego Sektora w obwodzie lwowskim.

Ukraińskie prawo stanowi, że zdobytą lub znalezioną broń należy zdawać służbom mundurowym. Łucak uważa, że w tym wypadku bojownicy jego organizacji walczą jak normalni żołnierze na froncie, dlatego nie było potrzeby zdawać broni.

YouTube.com/Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • jaroslaus
      jaroslaus :

      tagore, ja już pisałem, że to tylko kwestia czasu jak zaczną robić żydki z nimi porządek. Póki co egzekucja jest odwlekana ze względu na potrzebę wykorzystywania tych pseudo batalionów, ale gdy tylko wschodnia część tzw. ukrainy zostanie definitywnie oswobodzona przez Rosjan to żydzi zlikwidują je bez litości. Tego im tylko potrzeba – uzbrojonych i wyszkolonych w mordowaniu neo banderowców.