W czasie szalejącej burzy piorun trafił w składy popularnego bourbona “Jim Beam”. Hektolitry alkoholu zapłonęły żywym ogniem.
Według wstąpnych informacji płomieniem zajęło się 800 tysięcy galonów alkoholu (galon = 3,785 litra). Alkohol, zwłaszcza jego płonące opary są lekkie dlatego wiatr z łatwością je niósł stwarzając zagrożenie dla okolicy. Całe szczęście obok zakładu “Jima Beam” znajdowało się jezioro i ostatecznie tam dotarł płonący trunek by ostatecznie wygasnąć. Kompania gorzelnicza musiała potem wydać 27 tysięcy dolarów na oczyszczenie zbiornika wodnego.
segodnya.ua/kresy.pl
To sprawka Ruskich, poprzez Glonass bezpośrednio nakierowali wyładowania atmosferyczne w łatwopalny cel, wręcz rutynowa akcja……