Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden był w poniedziałek w Kijowie. W swoim wystąpieniu ostrzegł, że jeśli Rosja nie wypełni swoich zobowiązań na rzecz realizacji porozumień w sprawie Donbasu, to przyjdzie jej za to zapłacić jeszcze wyższą cenę.

“Jeśli (Rosjanie) nie zrealizują swoich zobowiązań, to powinni za to zapłacić jeszcze wyższą cenę. Rosja zapłaci jeszcze wysoką cenę za swoje bezprawne działania międzynarodowe”– powiedział Biden.

Amerykański wiceprezydent zachęcał stronę ukraińską do przestrzegania zasad.

Ukraina musi wypełniać zobowiązania zawarte w ramach mińskich porozumień. Rosjanie swoich zobowiązań nie wypełniają, ale pan premier (Jaceniuk) wie, że wy ze swej strony nie możecie ich nie realizować, gdyż inaczej Europa powie, że jesteście tacy sami” – oświadczył.

W oświadczeniu Biden po raz kolejny zachęcał też do przyspieszenia reform. “Historia osądzi was bardzo surowo, jeśli poniesiecie porażkę” – mówił.

Biden nawoływał też ukraińskich polityków do wspólnej pracy na rzecz państwa. “Jest jeszcze dużo pracy, by zbudować wolną, rozwijającą się, stabilną i sprawiedliwą Ukrainę, której chcą sami Ukraińcy” – podkreślił.

PAP/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    JESZCZE USA ZAPŁACI WYSOKĄ CENĘ ZA SWOJE BANDYCKIE BEZPRAWNE DZIAŁANIA MIĘDZYNARODOWE…” One chcą przetrwać za wszelką cenę ,,chociażby po przysłowiowych trupach”. Ale nie chce przetrwać jako ktoś równy pomiędzy równymi. O nie! USA chcą przetrwać jako hegemon ludzkości, jako najwyższy władca planety, jako niezastąpiona nacja. Bo tylko to gwarantuje w Stanach dobrobyt i spokój społeczny, gdyż wyczerpały się surowce i pozostały tylko drukarnie dolarów. Pracują pełną parą i mnóstwo zielonych papierków z napisem „In God We Trust” zalewa świat. A więc zmusić trzeba cały świat, żeby handlował w amerykańskich dolarach, żeby kupował amerykańskie obligacje i inne bezwartościowe już papiery, żeby w Ameryce nie było rewolucji, żeby żydoanglosascy oligarchowie nie musieli się obawiać degradacji. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić, kiedy gospodarka na Nowym Kontynencie przegrywa nie tylko z gospodarką europejską ale z azjatycką, a przemysł zbrojeniowy USA przestaje przewyższać swoim potencjałem ciężki przemysł rosyjski? Nadzieja tylko w drukarniach pieniędzy, a reszta świata niech pracuje dla USA.