Białoruscy politycy związani z obecnymi władzami krytykują Parlament Europejski za zamiar zaproszenia do zgromadzenia parlamentarnego programu Partnerstwa Wschodniego przedstawicieli opozycji.

W tym tygodniu eurodeputowani wybrali 60 swoich przedstawicieli i zgodzili się, aby Gruzję, Armenię, Azerbejdżan, Ukrainę i Mołdawię reprezentowało po 10 parlamentarzystów z każdego kraju. Nie ma zgody w Parlamencie Europejskim na zaproszenie białoruskich posłów. Parlament tego kraju nie jest uznawany przez Unię Europejską.

Początkowo eurodeputowani chcieli zaprosić pięciu parlamentarzystów i pięciu przedstawicieli opozycji. Jednak konflikt wokół nieuznawanego przez białoruskie władze Związku Polaków zaostrzył kontakty Brukseli z oficjalnym Mińskiem. Większość eurodeputowanych opowiada się za zaproszeniem do współpracy tylko przedstawicieli białoruskiej opozycji. Takie stanowisko krytykuje minister spraw zagranicznych Białorusi Siergiej Martynow, twierdząc, że to dyskryminacja jego kraju.

Wasilij Zadnieprianyj z Republikańskiej Partii Pracy jest oburzony stanowiskiem Brukseli. „Widocznie Parlament Europejski chce współpracować tylko z tymi, którzy skrajnie negatywnie odnoszą się do białoruskich władz” – uważa polityk. Podobnie twierdzi Wadim Borowik z Międzynarodowego Związku Młodzieży. Jego zdaniem, pomysły eurodeputowanych obrażają cały białoruski naród.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply