Obowiązujące na Białorusi przepisy faktycznie wykluczają zdecydowanej większości obywateli tego kraju możliwość wyjazdu za granicę, a cudzoziemców obowiązują restrykcje. Do wyjazdu nie upoważnia np. prawo tymczasowego pobytu w innym kraju.

We wtorek białoruski Państwowy Komitet Graniczny zamieścił w serwisie Telegram wpis dotyczący ograniczeń w opuszczaniu Białorusi, zarówno dla obywateli tego kraju, jak i obcokrajowców.

„Oficjalnie wyjaśniamy, że od 21 grudnia 2020 orku dla obywateli Białorusi i cudzoziemców, posiadających pozwolenie na pobyt stały lub tymczasowy na Białorusi, wyjazd [z kraju – red.] jest tymczasowo ograniczony (z wyjątkami). Zaznaczamy także, że w ostatnim czasie Państwowy Komitet Graniczny otrzymuje mnóstwo wniosków dotyczących wyjazdu z Białorusi z powołaniem się na prawo do pobytu w obcym kraju” – napisano we wpisie.

„Wyjeżdżać z Białorusi mogą obywatele, posiadający dokument potwierdzający prawo do stałego pobytu w innym kraju. To oznacza, że tymczasowe pozwolenie na pobyt w innym kraju nie jest podstawą dla wyjazdu za granicę” – zaznaczono.

Sprawę opisała m.in. brytyjska stacja BBC, która podaje, że „Białoruś tymczasowo zakazała wyjazdu większości swoich obywateli, w tym wielu posiadaczom pozwoleń na pobyt za granicą”. Dodaje, że obowiązują tu pewne wyjątki, jak na przykład w przypadku białoruskich urzędników podczas wyjazdów służbowych oraz pracowników państwowych przewoźników.

BBC opisuje wpis na profilu Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białoruś jako zaostrzenie zakazu wyjazdu z kraju w odpowiedzi na reakcję wielu krajów na zmuszenie do lądowania w Mińsku samolotu i aresztowanie lecącego nim białoruskiego aktywisty opozycyjnego i dziennikarza, Ramana Pratasiewicza.

Oficjalnie, obowiązujące ograniczenia wynikają z pandemii koronawirusa. Według dostępnych informacji na stronie komitetu, Białoruś mogą opuszczać jedynie obcokrajowcy, jednak po wcześniejszej, 10-dniowej samoizolacji. Wyjeżdżającym cudzoziemcom zaleca się też posiadanie przy sobie dokumentu potwierdzającego cel podróży w języku rosyjskim lub białoruskim, z poświadczeniem notarialnym autentyczności tłumaczenia.

Walerij Kowalewski, doradca Swietłany Tichanowskiej ds. stosunków międzynarodowych zamieścił Tweeta, w którym oskarżył przywódcę Białorusi, Aleksandra Łukaszenkę, o poważne ograniczenie Białorusinom prawa do podróżowania. Zaznaczył, że według Łukaszenki pewne podstawy, jak prawo do pobytu za granicą, nie są wystarczającym powodem, by wyjechać z Białorusi, choć białoruska konstytucja stwierdza inaczej.

Jak pisaliśmy, od 20 grudnia 2020 roku zaczął obowiązywać na Białorusi zakaz opuszczania terytorium państwa przez lądowe przejścia graniczne. Kraj ten można było jednak opuścić lecąc samolotem. Zakaz ten miał obowiązywać przez 10 dni.

Dodajmy, że od 1 listopada ub. roku zakaz wjazdu na terytorium Białorusi przez lądowe przejścia graniczne obowiązuje obywateli innych państw. W praktyce zakaz ten zaczął być egzekwowany przez białoruskich pograniczników od 29 października, przy czym początkowo nie wpuszczali oni nawet obywateli Białorusi chcących wrócić do ojczyzny.

Czytaj także: Kierowcy zapłacą za wyjazd z Białorusi

Telegram / BBC / gpk.gov.by / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply