Białoruska opozycja zorganizowała w Mińsku kolejną akcję solidarności z więźniami politycznymi i rodzinami polityków, którzy zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Białoruska opozycja od lat 16-tego dnia każdego miesiąca przeprowadza tego typu akcje.

Około 20-30 osób zebrało się wieczorem na centralnym Placu Październikowym. Uczestnicy akcji trzymali między innymi portrety osób zaginionych. Opozycyjny polityk Dmitrij Daszkiewicz powiedział, że “dopóki na Białorusi będą więźniowie polityczni, dopóty nie ma odpowiedzi na pytanie, gdzie są zaginieni oponenci białoruskiego reżymu, a akcje takie zawsze będą aktualne”.

Demonstranci próbowali przedostać się pod pobliski pałac prezydencki, ale zatrzymał ich kordon milicjantów w cywilnych ubraniach. Po przepychankach opozycjoniści się rozeszli.

Anatolij Lebiedźka, lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, powiedział Polskiemu Radiu, że wcześniej podobne protesty kończyły się zazwyczaj interwencją milicji i zatrzymaniami demonstrantów. “Władze zrobiły się słabsze i zachowują się koniunkturalnie. Wcześniej pokazywały swoją siłę zarówno wtedy, gdy była ku temu potrzeba, jak i bez podstawy. Obecnie swoje działania muszą bardziej kalkulować”.

Na Białorusi ostatnio opozycja ma więcej swobody, co w opinii obserwatorów może być związane ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i oczekiwaniami Zachodu odnośnie do demokratyzacji Białorusi.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply