Amerykański minister handlu Wilbur Ross podkreślił w niedzielę, że prezydent Donald Trump nie przewiduje żadnych wyjątków dla wybranych krajów w swym planach nałożenia ceł na import stali i aluminium.
Ross powiedział w wywiadzie w telewizji ABC: Wiem, że Trump rozmawiał z kilkoma światowymi przywódcami. To będzie oczywiście jego decyzja, ale o ile wiem ma on na myśli szeroko zakrojone (cła). Nie słyszałem, by wspominał o poszczególnych wyjątkach.
Na pytanie, czy prezydent Trump w nadchodzącym tygodniu oficjalnie poinformuje o wprowadzeniu taryf celnych, amerykański minister handlu stwierdził: “Sądzę, że tak”.
ZOBACZ TAKŻE: Trump zapowiada wojnę handlową, UE grozi odwetem
Ross zbagatelizował ewentualne retorsje ze strony UE, stwierdzając, że będą “raczej banalne”.To jasne, że może być jakiś rodzaj odwetu ze strony UE – zastrzegł Agencja AP wskazała, że Unia zagroziła nałożeniem ceł na import amerykańskich towarów o wartości 3 mld dolarów.
W podobnym tonie dotyczącym wyjątków wypowiedział się doradca Białego Domu Peter Navarro. W wywiadzie dla CNN stwierdził, że prezydent na razie nie zakłada, że jakieś kraje zostaną wyłączone z programu ceł na stal i aluminium. Jak tylko wyłączy się jakiś kraj, to zaraz potem trzeba wyłączyć następny – tłumaczył.
Donald Trump zapowiedział w czwartek wprowadzenie ceł na import stali i aluminium. Zdaniem Trumpa pomoże to amerykańskim firmom, które miały ucierpieć przez niesprawiedliwe umowy handlowe. Import stali zostanie objęty taryfą w wysokości 25 proc., a aluminium – 10 proc.
Kresy.pl / forsal.pl
Maliniak i polskojęzyczna świta znowu zaniepokojona i znów z ręką w nocniku. Najwyższy czas wysłać z wizytą np. agenta czapę, a nuż coś uda się wybłagać u hegemona.
@Gaetano Z czapą rozmawiają jedynie koszerni i to wyłącznie o pieniądzach z Polski, a jeżeli chodzi o cła, to Czapuchowicz czy jak on tam ma, może jedynie pójść do sprzątaczki z White House i prosić ją o audiencję.
To miłe, Polskim interesom to nie zaszkodzi,a Niemcy nieco spuszczą z tonu.Trochę ich to ostudzi.