Sześciu żołnierzy i dwóch cywilów ukradli i sprzedali amerykański sprzęt wojskowy o wartości ponad 1 miliona dolarów.

Oskarżeni żołnierze stacjonowali w bazie wojskowej Fort Campbell położonej w stanach Tennessee i Kentucky.

Ukradziony wojsku sprzęt to m.in. statywy do mocowania noktowizorów na hełmach. Według amerykańskiego resortu sprawiedliwości poprzez portal eBay znalazły one nabywców w Rosji, Chinach, Hongkongu, Kazachstanie, na Ukrainie, na Litwie, w Mołdawii, Malezji, Rumunii i Meksyku.

Wśród skradzionego sprzętu znalazły się również akcesoria do karabinów snajperskich, części do broni maszynowej, hełmy lotnicze, celowniki do granatników, urządzenia łącznościowe i kamizelki kuloodporne.

kresy.pl / interia.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. costner
    costner :

    Ci żołnierze byli zdemoralizowani, sprzedają kradziony sprzęt swojej armii wrogowi; owszem zawsze tak było i zawsze było to traktowane jako zdrada. Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się, jak ci żołnierze skończyli, bo tylko to w tej informacji jest istotne. Zło było zawsze, ale do tej pory ludzie sobie z tym radzili, w podobny sposób, jak ze złymi zębami. Da się wyleczyć, to leczyć. A jak się nie da to wyrwać. Wyleczono ich więzieniem, czy wyrwano krzesłem elektrycznym? Czy może jednak było, jak w Polsce: Polacy nic się nie stało? Ci żołnierze to byli dorośli chłopcy, czy może przedszkolaki? Proszę o kończenie zaczętych informacji, a nie przerywanie w połowie.