Włochy: Awantura o faszyzm

Czytając lewicowe włoskie media można odnieść wrażenie, że demokracja w tym kraju skończyła się wraz z marcowymi wyborami parlamentarnymi, a faszyzm powoli staje się obowiązującym systemem politycznym. Można by zrzucić to na karb typowej lewicowej propagandy, gdyby nie wypowiedzi wicepremiera Matteo Salviniego i jego kolegów z Ligi.

Wiceszef rządu i minister spraw wewnętrznych Włoch cieszy się obecnie popularnością jaką podczas swoich triumfów w połowie lat dziewięćdziesiątych nie powstydziłby się sam Silvio Berlusconi. Osiemdziesięciodwuletni miliarder jest jednak obecnie cieniem samego siebie i powoli przekazuje swoją Forzę Italię w ręce następców. Natomiast Salvini wydaje się dopiero zaczynać wielką karierę polityczną. Jest dosłownie wszędzie, transmituje swoje komunikaty w mediach społecznościowych, spotyka się ze zwykłymi ludźmi na zapomnianej przez elity włoskiej prowincji, a także wdaje się w dyskusje ze swoimi przeciwnikami na antenach telewizyjnych.

SERVIZIO DEL TG5 SULLA VISITA DI SALVINI A FOGGIA (07.08.2018)

La lotta alla mafia, allo schiavismo e allo sfruttamento del lavoro in nero e dell’immigrazione clandestina è e sarà una nostra priorità assoluta.Per questi delinquenti, in Italia, la pacchia è FINITA!

Publiée par Matteo Salvini sur Mercredi 8 août 2018

Wypowiedzi Salviniego stawały się jednak powoli monotonne, większość z nich skierowana była przeciwko imigrantom oraz zagranicznemu kapitałowi, czasami polityk urozmaicał je o kwestie demograficzne. W ubiegłym tygodniu lider Ligi postanowił uraczyć swoich odbiorców nowością jaką było opublikowanie w mediach społecznościowych cytatu z Benito Mussoliniego, który w 1928 roku podczas wiecu w Genui miał powiedzieć frazę „Wielu wrogów, wiele zaszczytów”.

Tak włoski wicepremier skomentował jeden z internetowych artykułów, zwracający uwagę, że ataki na jego osobę pojawiają się niemal z każdej strony. Salvini może bowiem brylować w mediach, szczególnie społecznościowych, ale główny nurt z prawej i lewej strony nie pozostawia na nim suchej nitki. Do akcji wkroczyli również artyści publikujący krytykę polityki imigracyjnej szefa Ligi, którzy uczynili to w specjalnym manifeście opublikowanym na łamach włoskiej edycji magazynu „Rolling Stone”, a także jedna z katolickich gazet… egzorcyzmująca jego osobę.

Nawiązanie do Mussoliniego oczywiście podziałało jak płachta na byka, dlatego krytyka Salviniego jeszcze bardziej się nasiliła. Lewicowe media ochoczo cytowały zwłaszcza zastępcę burmistrz Rzymu Virginii Ragii, czyli przedstawiciela koalicyjnego Ruchu Pięciu Gwiazd (M5S). Luca Bergamo napisał bowiem w mediach społecznościowych, że w obecnej sytuacji politycznej należy ważyć słowa, ponieważ mogą one mieć poważne konsekwencje, a poza tym rządzący mają obecnie ważniejsze rzeczy do zrobienia.

Koalicjantów Ligi z pewnością nie ucieszył na pewno kolejny internetowy wpis, którego autorem był tym razem minister ds. rodziny i osób niepełnosprawnych Lorenzo Fontana. Działacz Ligi wprost domaga się uchylenia uchwalonej w 1993 roku „ustawy Mancino”, mającej w swoich założeniach przeciwdziałać propagowaniu faszyzmu. Zakazuje ona używania symboli i gestów związanych z czasami faszystowskimi, a także miała przeciwdziałać nawoływaniu do przemocy i dyskryminacji ze względów rasowych, etnicznych, religijnych oraz z powodu przynależności narodowej. Co ciekawe, przez wiele lat dekret ogłoszony jeszcze za rządów chadecji był obiektem krytyki ze strony włoskiej lewicy, która domagała się jego rozszerzenia o zapisy dotyczące homoseksualistów.

Sama Liga również domagała się zmian we wspomnianym prawie, przed czterema laty proponując ogólnokrajowe referendum na ten temat. Fontana powtórzył zresztą ówczesną argumentację na rzecz zniesienia „ustawy Mancino”, zwracając uwagę na fakt, iż jest ona nie do pogodzenia z konstytucyjnymi zapisami na temat gwarantowanej przez państwo swobody myśli. Poza tym włoski minister przekonuje, że przepisy te są obecnie wykorzystywane do zwalczania politycznych przeciwników lewicy, kwestionujących chociażby przyjmowanie imigrantów. Fontana uznał dodatkowo „ustawę Mancino” za doskonały pretekst dla globalistów w promowaniu „antywłoskiego rasizmu”.

Zobacz także: Salvini broni rodziny

Od pomysłów ministra rodziny odciął się bezpartyjny premier Giuseppe Conte, a także wicepremier Luigi di Maio, czyli lider M5S. Obaj podkreślili, że była to prywatna wypowiedź ministra, nie mająca nic wspólnego z programem koalicyjnego gabinetu, ani z realnymi problemami kraju. Podobną opinię wyraził Salvini, zaznaczają jednak, że w tej sprawie zdecydowanie stoi po stronie Fontany. Jego zdaniem wolność słowa jest kwestią niezwykle ważną, ale priorytetami rządzących są bezpieczeństwo Włochów, naprawa finansów publicznych oraz reforma wymiaru sprawiedliwości.

Sama propozycja Fontany nie powstała przy tym w próżni. Odkąd Liga i M5S doszły do władzy, włoskie media niemal codziennie informują o mniej lub bardziej wyssanych z palca przypadkach rasizmu. Kilka dni przed wpisem ministra lewicowe media żyły sprawą czarnoskórej lekkoatletki, która miała ucierpieć w wyniku „rasistowskiego ataku”. Lewicowi politycy grzmieli więc o blisko trzydziestu trzech atakach o podobnym podłożu od czasu inauguracji obecnego rządu, co miało być potwierdzeniem tezy o „odradzającym się faszyzmie” we Włoszech.

Szybko okazało się jednak, że dyskobolka Daisy Osakue, której zdjęcia z obandażowanym okiem obiegły całe Włochy, stała się ofiarą chuligańskiego ataku nie mającego rasistowskiego podłoża. Na jednej z ulic miasta Moncalieri w ciągu kilku tygodni doszło bowiem do kilku innych przypadków obrzucania przechodniów jajkami, lecz brak nagłośnienia tego problemu wynikał z faktu, iż byli oni anonimami o białym kolorze skóry… Spora część z przytaczanych przez włoską lewicę „ataków” była przy tym albo efektem porachunków pomiędzy imigrantami, albo obroną konieczną ze strony policjantów atakowanych przez osoby o ciemnym kolorze skóry.

Włosi stają się więc powoli odporni na propagandę dotyczącą faszyzmu, rzekomo wszechobecnego w ich kraju. Świadczą o tym sondaże. Salvini jest obecnie najlepiej ocenianym włoskim politykiem, Liga i M5S cieszą się wspólnie poparciem przekraczającym 60 proc. (lewicowa Partia Demokratyczna nie przekracza kilkunastu procent), a podobny odsetek Włochów darzy zaufaniem premiera Conte.

Marcin Ursyński

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply