Gdzie jest honor tego wielkiego narodu?

Dość jednak żartów. Podejście do Ukrainy A.D. 2014 ukazuje dwie smutne sprawy – na prawicy nie ma mężów stanu, są jedynie politykierzy, a przy okazji , Ci co bardziej trzeźwi obywatele, widzą jak rozleciało się nasze państwo podczas 24 lat “wolnej Polski”.

W zasadzie nie chciałbym pisać tych słów. Nie są mi one potrzebne bo wiem, że nie dość, iż dzięki nim kilka osób nie poda mi już ręki, to i tak w jazgocie mainstreamowych mediów dotrą one do nielicznych. Przyzwoitość i troska o Ojczyznę wymaga jednak wyartykułowania złości, rozżalenia, a także rozczarowania.

Zanim jednak przejdę do meritum chciałbym opisać pewne “dzieło”, który można obejrzeć na youtube. Chodzi o, znanego zapewne części osób, Testovirona i jego filmik “Polak, ręcznik, duma Narodu”. W skrócie – jego autor jest amerykańskim Żydem polskiego pochodzenia**, człowiekiem zamożnym, dodatkowo wyśmiewającym nas jako naród. Opisuje on sytuację przyłapania Polaka na kradzieży ręczników przez niemieckiego właściciela siłowni. Pobratymiec Angeli Merkel zaczął wyzywać go od śmieci i złodziei po czym opluwać. Nasz rodak zareagował na to przeprosinami i korzeniem się. Rozbawiło to wielu świadków, którzy zauważyli, że ktokolwiek inny (Amerykanin) wyszedłby bez słowa i nie wrócił nigdy do pracy. Autor filmu, w bardzo niewybrednych słowach, pyta – co się stało z waszym honorem, z dumą tego wielkiego (niegdyś) narodu?!

Patrząc na sytuację jaka rozgrywa się obecnie na Ukrainie i reakcję polskich obywateli mogę mu odpowiedzieć – poszły w p…u. W ich miejsce pojawiła się za to nasza choroba narodowa – romantyczność i chęć walki o “wolność naszą i waszą”. Po co nam, Polakom, walka o własne interesy? Po co wyzyskiwanie słabości sąsiadów? Po co praca na rzecz nauki i gospodarki? Wolimy przecież być przez “nich” “rozbierani” bądź mordowani – ach jak pięknie można potem opłakiwać zmarłych bądź utracone ziemie. Ale to “oni” są źli, a nie my nieudolni!?

Do rozpoczęcia “szału ukraińskiego” bardzo zżymałem się na używanie terminu “sekta smoleńska”. Nie ukrywam, iż w ostatnich kilku latach poparłem partię Kaczyńskiego swoim głosem. Uważałem wówczas, iż jest to twardy realista, idący gdy trzeba na kompromis, jednak dzielący ze mną pewne pryncypia – niepodległość, umiłowanie wolności oraz stawianie rozwoju kraju ponad interes prywatny (bądź polityczne korzyści). Okazuje się jednak, iż tkwiłem w błędzie. Pan Kaczyński bowiem dokonał czynu dla mnie niewybaczalnego – wznosił, wraz z neobaderowcem, UPOwski okrzyk “Slava Ukrainie” na co tłum odpowiedział “Herojom Slava” (Herojom – Banderze, Szuchewiczowi itp.). Pozdrowienie jednoznaczne i mające swój odpowiednik w niemieckim “witaniu się” z czasów II WŚ. Jestem swoją drogą ciekaw co zrobiono by w Niemczech gdyby jakikolwiek polityk zakrzyknął w ten sposób? Oczywiście Kaczyński nie był jedyny – te same ryki wydobyły się z gardeł Wildsteinów oraz reportera TV Republika. Jedynym, który w Kijowie odciął się w jasny sposób od Bandery był Paweł Kukiz. Nie posądzam Jarosława Kaczyńskiego o brak wiedzy historycznej czy też głupotę. Zastanawia mnie po prostu na co liczy dokonując takich gestów? A może spłaca w ten sposób pewne zobowiązania? Tego nie wiem i chyba dla mojego spokoju ducha wiedzieć nie chcę.

Smaczku całej sytuacji dodaje zachowanie “prawicowej” prasy. Wszystko zaczęło się od nagonki na ks. Isakowicza-Zaleskiego, któremu zarzucono bycie “na usługach Moskwy”, wyciągnięto również niepochlebną wypowiedź o nim A. Walentynowicz. Kolejnym krokiem były problemy w mediach związanych z Gazetą Polską jakie robiono duchownemu przy publikacji artykułów. Dlaczego? Otóż ośmielił się on wypomnieć części opozycji (Svobodzie, Juszczence oraz Tymoszenko) gloryfikowanie Bandery i mitu UPA. Na tym jednak nie koniec. Córka Z. Romaszewskiego, zatrudniona w TV Polonia A. Romaszewska pouczyła, iż osoby niepopierające tego co dzieje się na Ukrainie są “moskiewskimi agentami”.Znowu ci goście z “Kresów” się zabierają za robotę. Już mi donoszono. Jak widać zgodnie z prawdą… bo pracują jak mrówy. Nie wątpię że i po ukraińskiej stronie jakiejś mrówy pracują” – napisała Romaszewska na profilu jednego ze swoich facebookowych znajomych. Pytana przez dyskutantów o powód swojej agresji odpowiedziała z kolei: “mam wewnętrzny wykrywacz na moskiewska agenturę, który mi piszczy w pewnych okolicznościach. I on piszczy obecnie dramatycznie w okolicy niektórych środowisk i tekstów”*. “Lud smoleński” pogroził palcem również i mojej skromnej osobie, zarzucając mnie w wiadomościach zuckerbergowego portalu stwierdzeniami tego typu oraz określeniami “chłystek”, “pachołek” etc. Wszystkich więc lojalnie informuje – płacą mi w rublach.

Dość jednak żartów. Podejście do Ukrainy A.D. 2014 ukazuje dwie smutne sprawy – na prawicy nie ma mężów stanu, są jedynie politykierzy, a przy okazji , Ci co bardziej trzeźwi obywatele, widzą jak rozleciało się nasze państwo podczas 24 lat “wolnej Polski”.

Należy zdać sobie sprawę z tego, iż praktycznie żaden z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na Ukrainie nie jest dla nas korzystny. Zajęcie tego państwa przez Rosję stworzy dwa zagrożenia – rozgrywanie mniejszości polskiej przeciwko Svobdowcom (co znamy już z przeszłości) oraz problem związany z bezpośrednim sąsiedztwem z Rosją (przy założeniu dalszego, prozachodniego, prozachodniego kursu). Rozpad Ukrainy na dwie części spowoduje powstanie u naszych granic kraju, który w dłuższej perspektywie czasowej zawrze sojusz z Niemcami, a dodatkowo, w przypadku Svobody tam rządzącej, roszczącego pretensje do kilku naszych ziem. Utrzymanie status quo nic nam już również nie da – przez aktywność naszych polityków i ich jasne opowiedzenie się po stronie demonstrantów straciliśmy możliwość dialogu z Janukowyczem (vide – ustawa o opodatkowaniu organizacji mniejszościowych). Wszystko to stało się za sprawą Hetmana Ryszarda “nie zmieniam poglądów” Czarneckiego oraz setnika Jarosława “Herojom Slava” Kaczyńskiego. Smuci mnie to podwójnie, ponieważ zdaję sobie sprawę, iż dyskwalifikuje to PiS jako partię, którą warto popierać. Niestety – była to jedyna poważna siła z którą można było wiązać jakiekolwiek nadzieje.

To jednak nie najważniejsze w obliczu drugiego, dużo poważniejszego problemu – wszyscy, którym wydaje się, iż Polska może cokolwiek zrobić w kontekście Ukrainy są w błędzie. Nie posiadamy żadnych atutów, gospodarka i armia są w rozkładzie a nasza nauka leży. Co ważne, a daje to pojęcie o naszej ekonomii, jesteśmy atrakcyjnym miejscem do zarobkowania dla cudzoziemców tylko o ile nie mogą od nas wyjechać dalej na zachód. Brutalna prawda jest taka, iż działania rządu D. Tuska doskonale opisują nasze możliwości – a są one żadne. Najgorszą nieroztropnością jest więc angażowanie się po którejkolwiek ze stron i walka o nie swoje interesy. Czy to rosyjskie, czy niemieckie bądź amerykańskie – sprawa bazy w Kiejkutach pokazuje, iż szczególnie o te ostatnie.

Należy bowiem zdać sobie sprawę z jednego faktu – obecnie Polska nie ma ŻADNEGO sojusznika na którego mogłaby liczyć w przypadku konfliktu zbrojnego. Kto bowiem myśli, iż NATO w jakikolwiek sposób gwarantuje nam bezpieczeństwo jest niepoprawnym optymistą. NATO = USA, a ten ostatni kraj ma teraz dużo poważniejsze problemy wewnętrzne niż angażowanie się w obronę nie swoich (!) interesów. Stosunek Polski do USA dobrze zresztą obrazuje historia z filmiku przywołanego na początku tekstu – Amerykanie od dłuższego czasu mają nas w głębokim poważaniu. Najlepszym tego przykładem jest sprawa wiz, które są od nas wymagane, jako od jednego z nielicznych krajów regionu.

Muszę również powiedzieć na koniec kilka gorzkich słów a’propos moich rodaków. Po raz kolejny dali się ogłupić i pchają się do bitki, zbierają koce, lampy, kaski oraz popełniają inne głupstwa. Kochani – wyślijcie lepiej do “demokratów” portrety Bandery, bele czerwono-czarnego materiału oraz widły i piły. To, z historycznego punktu widzenia, lepiej pasuje do sił chcących obalić Janukowicza, a które tak ochoczo popieracie nazywając “bojownikami o wolność” czy też “ukraińską Solidarnością”.

Zastanówcie się również moi drodzy do czego nakłaniacie Ukraińców. Czy doświadczenia “transformacji” i “integracji” nie dały wam do myślenia? Polska stała się rezerwuarem taniej siły roboczej dla krajów Unii przy okazji pozbywając się około 2 500 000 obywateli w wieku produkcyjnym. Likwidacji ulegną zapewne ukraińskie przedsiębiorstwa powodując jeszcze większy nacisk na emigrację. W tym kontekście warto zastanowić się nad skutkami integracji naszych wschodnich sąsiadów z UE dla Polski, będą one bowiem opłakane. Po pierwsze ucierpią na tym nasi gastarbeiterzy, których zastąpią znacznie tańsi Ukraińcy (to samo tyczy się również pracowników w kraju), po drugie nasze rolnictwo nie wytrzyma konkurencji ze znacznie tańszymi producentami rolnymi z Ukrainy. Nie będę już nawet rozwijał spraw związanych z funduszami unijnymi, których ten kraj zostanie głównym beneficjentem.

W. Łysiak napisał kiedyś, iż “historia jest najlepszą nauczycielką życia o ile ktoś chce się uczyć”. Przykro to stwierdzić ale zarówno polscy politycy (pal ich zresztą licho) jak i niestety polski naród, nie są pojętnymi uczniami. Mówiąc więc wprost – jesteśmy w czarnej, pardon, afroamerykańskiej pupie. I jako kraj i jako społeczeństwo.

Jan Kot

*http://kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/romaszewska-kresypl-to-moskiewska-agentura

** To, że filmiki tego Pana są prowokacją i jest on Polakiem który wyjechał do USA nie zmienia ani o jotę tego, iż uważam, że dobrze oddaje on sedno problemu.

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. rogal
    rogal :

    Bardzo ciekawy artykuł. Pokazuje jak polskiej polityce zagranicznej brak kryteriów i spójności w działaniach w stosunku do naszych Kresów. Jednak z szeregiem tez umieszczonych w tym artykule nie można się zgodzić.
    To nie jest tak, że każdy rozwój sytuacji na Ukrainie jest negatywny dla Polski.
    W polskim jak najlepiej pojętym interesie narodowym jest wybicie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów. Nikt nie mówi tutaj o przyjęciu Ukrainy do Unii Europejskiej, ponieważ czekają ich jeszcze lata świetlne przemian i w sferze gospodarczej i mentalnej. To co napisałem powyżej to nie jest sprawa błaha, a powinna być permanentną walką wszystkich polskich środowisk politycznych ponieważ leży to w najlepiej rozumianej POLSKIEJ RACJI STANU!
    Im dalej Rosja jest odepchnięta od granic Polski tym nasza Ojczyzna jest bezpieczniejsza i w większym stopniu może realizować swoją politykę w Europie Środkowej. I nie powinniśmy mieć wątpliwości w popieraniu „Majdanu”. Tak jak Izrael popiera po cichu przeciwników Assada w Syrii, mimo że to częstokroć jego śmiertelni wrogowie, tak aby rozbić sojusz Iranu, Syrii i libańskiego Hezbollahu wymierzonego przeciwko sobie, tak Polska powinna zrobić wszystko aby wybić Ukrainę z rosyjskiej strefy wpływów.
    Rosja bez Ukrainy to tylko Rosja. Rosja z Ukrainą to już wrogie nam IMPERIUM.

  2. chaser
    chaser :

    Po pierwsze ucierpią na tym nasi gastarbeiterzy, których zastąpią znacznie tańsi Ukraińcy (to samo tyczy się również pracowników w kraju),

    Z jednej strony autor krytykuje fakt pozbycia sie 2.5 mln Polaków w wieku produkcyjnym a gdy dzieki Ukraincom majacym prawo wyjazdu na Zachód czesc mogłaby wrócic do Ojczyzny to ten sam autor boleje nad tym ze mogliby ci nasi gastarbaiterzy ucierpiec. Chyba trzeba sie na cos zdecydowac.

  3. emigrant
    emigrant :

    \”Chaser” – polska ekonomi stoi na pracy Polaków w kraju i na „saksach” . Jeśli ci którzy wyjechali i ciągle chcą wrócić stracą prace, to przybędzie potrzebujących w kraju. Pamiętaj tez ze wielu pracujących tam wysyła pieniądze do kraju i to nie jest malutka część polskiej ekonomi. Tak tez jest w Meksyku i nie ma co się oszukiwać, Polska jest jednym z wielu krajów Europejskiego Meksyku.
    „Rogal” – Rosja nie ma żadnego sojuszu przeciwko Polsce… to my jesteśmy sojusznikami USA i NATO które jest wymierzone przeciwko Rosji, ona nam odpłaca „pięknym za nadobne” . Podaj przykład pojednania z naszej strony? Bo bezkrwawo wolność odzyskaliśmy dzięki Gorbaczowowi. Katyń uznali za zbrodnie – ale zwyczajnie nie chcą za nią płacić finansowo – i to jest limit dla ich pozycji. Myślenie ze Rosja jest naszym wrogiem jest myśleniem „historycznym” bez próby analizy współczesnego świata. Każdy kraj ma jakieś cele, cele terytorialne w dzisiejszych czasach zwykle maja podkład surowcowy – a co w Polsce jest do ukradzenia, czego by zagraniczna finansowa elita już nie wzięła? W Polsce już mało zostało co należy do Polaków – więc ni ma czego ukraść. Putin dąży do odbudowania „imperium” ? Taka jest opinia zachodu, więc fajnie zgódźmy się z tym i zacznijmy analizować. Jeśli jest się polskim patriotą– to powinienem analizować sprawę z pozycji co dobrego dla Polski to może dać. Postawić się przeciwko Rosji (co w tej chwili robimy przez 25 lat)– oznacza to większe wydatki na zbrojenia (bo ani NATO ani USA nam niedopłacą – wprost przeciwnie, będą na tym zarabiali) – Europa to lubi, jesteśmy ich krajem „buforowym” za darmo zresztą. Co jeślibyśmy z Rosja współpracowali? – nie musimy nic robić (po prostu przestać być klakierami – a bardziej konkretnie chihuahua zachodu), ot jak Węgrzy przyjaźnie handlować z Rosja i „partnerstwem wschodnim” czy jak to oni tam nazywają. Wydatki na obronę nie trzeba zmniejszać ale nie ma zagrożenia – bo wrogów nie będzie! Najważniejsze że Polska gospodarka miałaby wielka szanse na szybki rozwój i mogłaby opanować rynki wschodnie (bo Rosjanie Polaków lubią i przez szare lata socjalizmu my byliśmy jak zachód dla nich – wiem bo odwiedzaliśmy nasza rodzinę na Ukrainie w 70\’ wielokrotnie, i ta rodzina nie raz straszyła „hajdamaków” Rosjanami – chociaż wtedy nie rozumiałem tech pogróżek).
    Ostatnia sprawa jest moje osobiste przekonanie (może dlatego ze to moja mieszana polsko-ukraińska rodzina musiała uciekać w nocy spod siekiery UPA) ze zbrodnie ukraińskie jest ciężej przebaczyć i zrozumieć. To nie system (jak Katyń) ale indywidualny sadyzm który nigdy nie został pomszczony, ukarany a przynajmniej napiętnowany przez ich społeczeństwo jest rana która boli najbardziej.
    Ciotka która wyzywała ich od hajdamaków gdy uważała ze nie jesteśmy godnie traktowani (a sam nigdy nie odczułem tego, ale byłem mały i nie znalem ich języka wystarczająco dobrze – co było normalne w Polsce pomimo obowiązkowych lekcji rosyjskiego), mogła tak robić tylko dlatego ze Rosjanie rządzili i to było dla nich jak piętno kryminalistów, którego wtedy się wstydzili.