U stóp minaretu

Zwiedzając otoczenie katedry w Kamieńcu Podolskim bardzo często można spotkać młode dziewczęta odziane w szare, proste habity z czarnym paskiem, różańcem, krzyżem zawieszonym na szyi na metalowym łańcuszku w czarnych czepkach na głowie.

To siostry Urszulanki Pana Jezusa Konającego, które u stóp minaretu, na którym stoi Figura Orędowniczki miasta nad Smotryczem założyły swoją placówkę. Tu znajduje się ich dom formacyjny i siedziba Siostry Delegatki, kierującej ukraińskim centrum zgromadzenia, które powoli przekształca się w samodzielna prowincję. Funkcję Siostry Delegatki pełni s. Teresa Iwan, w posłudze której od razu można dostrzec typowe urszulańskie cechy, takie jak pokora, pogoda ducha, prostota i otwartość na ludzi. Tą niezmiernie miłą i życzliwą ludziom zakonnicę zna wielu polskich turystów i pielgrzymów, odwiedzających Kamieniec. W sezonie turystycznym stara się pomóc im w znalezieniu noclegu i życzliwie udostępnia im kilka pokoi, specjalnie w tym celu urządzonych na poddaszu nowego domu sióstr, w dawnej siedzibie bp-a Piotra Mańkowskiego, ordynariusza, odrodzonej w 1918 r., diecezji kamienieckiej.

Kamieniec był drugą placówką utworzoną przez Urszulanki na Ukrainie, w 1991 r. Nie przyjechały tu na stare śmieci. Przed wojną na dzisiejszej Ukrainie siostry miały trzy domy na Wołyniu w okolicach Równego. Tam już nie wróciły. Za Zbruczem były większe potrzeby duszpasterskie. W 1988 r. pierwsza urszulanka, s. Elżbieta na zaproszenie ks. proboszcza przyjechała do Baru, by przeprowadzić w nim kurs dla katechetów i tak się zaczęło. Później podobny kurs siostra przeprowadziła w Żmerynce. W 1990 r. siostry podjęły pracę w Czerniowcach, a rok później w Kamieńcu. Na początku w mieście nad Smotryczem posługiwały dwie siostry. Mieszkały u pani Zosi w domku na przedmieściach, a później w niewielkim pokoiku w kurii. Po kilku latach siostry przeprowadziły się do domu sąsiadującego z proboszczowską plebanią. Specjalnie do ich potrzeb zaadaptowanego. Od niedawna gospodarzą też w domu biskupa Mańkowskiego, położonym z drugiej strony katedry na samym brzegu skarpy nad Smotryczem obok budynku kurii. Nowy budynek był im potrzebny dla rozwoju kamienieckiej placówki. W jej ramach działa bowiem również postulat, w którym kandydatki do zgromadzenia przechodzą wstępną formację. Jej czas jest uzależniony od wieku i wiedzy religijnej adeptki. Przychodzą zaś różne. Bywają i takie, mające 40 lat, większość z nich pochodzi też z rodzin niewierzących, lub co najwyżej obojętnych religijnie.

Obecnie w kamienieckim domu jest 8 sióstr, prawie połowa wszystkich pracujących na Ukrainie. Łącznie w czterech domach: w Czerniowcach, Doniecku, Dniepropietrowsku i Kamieńcu przebywa ich dziewiętnaście. Tylko trzy z nich pochodzą z Polski. Pozostałe są już obywatelkami Ukrainy, choć większość z nich ma pochodzenie polskie. Nowe kandydatki wciąż napływają. Nie lawinowo, ale systematycznie. Dzięki temu ukraińskie centrum zgromadzenia stale się rozrasta i w niedalekiej przyszłości przekształci się w samodzielna prowincję. To dobrze, bo pracy im nie brakuje.

W Kamieńcu siostry zajmują się działalnością zgodnie ze swoim charyzmatem. Dwie z nich mieszkają na przedmieściach miasta i prowadzą firmowaną przez “Caritas” świetlicę dla dzieci. Uczęszcza do niej 25 podopiecznych z najuboższych rodzin. Ponadto siostry prowadzą jeszcze katechizację w dwóch parafiach prowadzonych w Kamieńcu przez Chrystusowców: katedralnej i przy Nigińskiej. W tej drugiej parafii siostry prowadzą ponadto jeszcze jedną świetlicę. Od tej pierwszej różni się tym, że jest przeznaczona przede wszystkim dla dzieci katolickich. Jest to bowiem duża parafia, obejmująca swym zasięgiem typowe blokowiska, w której jest dużo dzieci wymagających pomocy. Ta pierwsza ma charakter ekumeniczny. Uczęszczają do niej zarówno dzieci katolickie, jak i prawosławne. Funkcjonowanie obu placówek ma duże znaczenie i jest dobrze postrzegane przez miejscowe społeczeństwo. Z Kamieńca Podolskiego, podobnie jak z innych miast Ukrainy, wyjechało sporo osób do pracy za granicą, pozostawiając swoje dzieci pod opieką babć, krewnych czy znajomych. Wiele z nich trafia na ulicę i praktycznie nikt się nimi nie opiekuje. Dwie świetlice problemu nie rozwiążą, ale są niewątpliwie światełkiem w tunelu i sygnałem przypominającym o problemie. Uczęszczające do nich dzieci otrzymują ciepły posiłek i uczestniczą też w zajęciach sportowych i kulturalnych. Pod okiem fachowego personelu odrabiają też lekcje.

Siostra Teresa jest osobą niezwykle skromną, unikającą zbędnych słów. A mówić ma o czym. Jest żywą historią zgromadzenia na Ukrainie. W Kamieńcu pracuje już dwanaście lat, a na Ukrainie osiemnaście. W 1990 r. jeszcze w czasach Związku Radzieckiego zaczęła swą posługę w stolicy północnej Bukowiny, Czerniowcach.

-Chodziłyśmy wtedy w ubrania cywilnych, tylko w kościele zakładałyśmy habity- wspomina. – Początkowo przyjeżdżałyśmy do Polaków i całe nasze duszpasterstwo, a zwłaszcza katechezę prowadziłyśmy w języku polski. Obecnie czynimy to w dwóch językach: polskim i ukraińskim. Do kościoła przychodzą bowiem nie tylko Polacy, czy osoby o polskich korzeniach, ale także Ukraińcy, którym podoba się wyznanie rzymskokatolickie. Coraz więcej dzieci uczęszcza też na katechezę w języku ukraińskim. W tym roku do polskiej grupy dzieci przygotowujących się do I Komunii św. uczęszcza siedmioro dzieci, podczas gdy do ukraińskiej dwadzieścia pięć. Podobne proporcje są w grupach dzieci w parafii na Nigińskiej.

Zgodnie ze swoim charyzmatem urszulanki opiekują się jeszcze w Kamieńcu Podolskim niezamożnymi dziewczętami, przyjeżdżającymi do tego miasta na studia i mającymi kłopoty ze znalezieniem taniej stancji. Mieszkają one w pokojach, w których w sezonie nocują turyści.

Obserwując posługę urszulanek w mieście nad Smotryczem stwierdzić można, że jego duchowy klimat im służy. Trudno się temu dziwić. Przewodniczką w realizowaniu ich powołania, wzorem i mistrzynią jest ta, która z wysokości minaretu oręduje za Kamieńcem sprawiając, że wciąż trwa.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply