Tropami Rydza w Brzeżanach

Grób matki na cmentarzu to bynajmniej nie jedyny ślad po Edwardzie Rydzu – Śmigłym w Brzeżanach. Ma on nawet w tym mieście poświęconą mu tablicę – w 120. rocznicę urodzin marszałka, w 2006 r. ufundował ją Stanisław Broszko, czyniąc to w imieniu brzeżańczyków, żyjących dzisiaj w Kluczborku. Jest ona dwujęzyczna polsko – ukraińska, a umieszczona została w odrestaurowanym kościele.

,,Przyszły marszałek zapewne często modlił się w tym kościele” – mówi pani Zofia Hurko, mieszkanka Brzeżan, dla której kultywowanie pamięci Rydza – Śmigłego i odwiedzanie grobu jego matki stało się patriotycznym obowiązkiem. ,,Był to kościół farny. Edward Rydz mieszkał tu przez wiele lat w pobliżu domu doktorostwa Uranowiczów.”

Ten okazały budynek istotnie zachował się i stoi kawałek dalej miedzy kościołem a cmentarzem. Mieści się w nim urząd.

,,Edward Rydz urodził się w Brzeżanach w 1886r.” – mówi pani Zofia znająca na pamięć życiorys najsłynniejszego syna brzeżańskiej ziemi. ,,Jego ojciec Tomasz był plutonowym 7 pułku ułanów austriackich , zmarł gdy Edward miał dwa lata. Matka Maria z Babiaków imała się różnych prac fizycznych, by utrzymać siebie i dziecko. Najmowała się do sprzątania w domach bogatszych osób, do mycia okien. Była jednak osobą delikatną i słabego zdrowia i zmarła, gdy Edward miał lat dziesięć. Na wychowanie wzięli go wtedy dziadkowie, którym też się nie przelewało. Dziadek Jan Babiak zatrudniony był w rzeźni i dodatkowo dorabiał jako dozorca. To, że Edward doszedł do czegoś jest zasługą doktorostwa Uranowiczów, którzy wzięli go do swojego domu w Brzeżanach jako przybranego syna. Miał on ich narodzonemu synowi Edmundowi, który był jego rówieśnikiem pomagać w odrabianiu lekcji. Dzięki temu Rydz znalazł się w kulturalnym i ustosunkowanym domu, co bez wątpienia wpłynęło na jego rozwój intelektualny. Jak wyczytałam w jednej z biografii Rydza, był on pupilem kilku znanych domów w mieście m.in.: Barzykowskich, Widmanów, Schaltzlów. Wielką jego pasją było malarstwo, często biegał na groble między brzeżańskimi stawami, gdzie malował lub szkicował. Jego obraz Matki Boskiej wkomponowano nawet w ołtarz brzeżańskiego kościoła ormiańskiego. Tutejsza tradycja głosi, że malował także freski w jego wnętrzu i Matkę Bożą na frontonie.”

Kościół ormiański przetrwał po dziś dzień, ale niestety jest w fatalnym stanie i za parę lat zawali się całkowicie. Na razie jeszcze na frontonie można dojrzeć zarysy malowanej przez Rydza ikony, a we wnętrzu resztki fresków. By uratować świątynię, trzeba by już zacząć ją rewaloryzować.

,,W jego wnętrzach można by urządzić muzeum marszałka” mówi Zofia Hurko. ,,Brzeżany wywarły ogromny wpływ na kształtowanie jego osobowości i z pewnością powinien mieć w nich swoje miejsce.”

Idea ta niewątpliwie jest warta, jeśli nie poparcia, to przynajmniej rozważenia. Powstanie muzealnej placówki w ormiańskim kościółku pozwoliłoby go uratować przed niechybną rozbiórką i wzbogaciłoby Brzeżany o kolejną atrakcję turystyczną. Z całą pewnością zwiększyłby się płynący do miasta potok turystów z Polski. Władzom ukraińskim taka placówka nie powinna też być solą w oku – ostatecznie Rydz razem z Petlurą usiłował ratować Ukrainę przed bolszewickim zalewem…W swojej młodzieńczej działalności politycznej działał też na rzecz upodmiotowienia chłopów, zamieszkujących okolice Brzeżan, a więc również i Ukraińców. Wraz z grupą kolegów, którzy ukończyli gimnazjum w Brzeżanach w 1907 r. objeżdżał okoliczne wsie agitując ich mieszkańców, by głosowali za ludowcami opowiadającymi się za wprowadzeniem w Galicji czteroprzymiotnikowego prawa wyborczego.

Muzeum Rydza w Brzeżanach stanowiłoby oczywiście także muzeum jego pokolenia, jak również tych mieszczan, którzy odegrali w jego życiu znaczącą role. Na miejsce w nim zasługuje z pewnością Edward Uranowicz, odrabiający z Rydzem wspólnie lekcje, który później został w czasach II Rzeczpospolitej Sędzia Sądu Okręgowego w Brzeżanach. Starszy od Rydza o dwa lata Stanisław Barzykowski, bardzo mocno oddziałujący na niego w tajnym socjalistycznym “Promieniu”, w Polsce odrodzonej dosłużył się stopnia pułkownika.

Istotną rolę w życiu Rydza odegrał też burmistrz Brzeżan, adwokat i poseł Stanisław Schatzl. To dzięki jego finansowemu wsparciu po maturze mógł on wyjechać z Brzeżan do Krakowa, gdzie podjął studia na Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Leona Wyczółkowskiego i Teodora Axentowicza. Jego prace z okresu studiów przedstawiają sceny z powstania styczniowego, branki, partie partyzanckie oraz pejzaże z Kresów.

Ideę utworzenia muzeum Edwarda Rydza – Śmigłego w Brzeżanach powinno podjąć środowisko brzeżańczyków w Polsce. Zwłaszcza to mieszkające w Kluczborku, gdyż miasto to nawiązało partnerskie kontakty z Brzeżanami i jest zarządzane przez potomków dawnych brzeżańskich mieszczan. Wydaje się, że burmistrzowi Kluczborka najłatwiej będzie przekonać swego brzeżańskiego odpowiednika do pomysłu utworzenia w jego mieście muzeum wielkiego syna brzeżańskiej ziemi.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply