Rzeczpospolita i Rosja

Potworności, które znoszą Moskale w postaci posiadania takich władców, jak Piotr III, nie są potwornością większą od potworności polskich, polegających na zrywaniu wszystkich sejmów i doprowadzaniu kraju do całkowitego nierządu.

Oto trochę skomplikowanej genealogii Romanowów. Piotr Wielki miał dwóch starszych braci. Pierwszy, car Teodor, panował do roku 1682. Po nim na tron wstąpili dwaj carewicze, Iwan i Piotr, a regentką była carówna Zofia. Potem Piotr przepędził od władzy oboje rodzeństwa i panował sam, ale po bracie Iwanie zostały dwie córki: Katarzyna i Anna. Ta młodsza, Anna, została później cesarzową Rosji i panowała od roku 1730 do 1740. Po starszej córce Iwana, Katarzynie, która wyszła za księcia Mecklenburg-Schwerin, pozostała córka Anna Leopoldówna, która wyszła za niejakiego księcia Antoniego Ulryka, i jej syn, który w 1740 roku był proklamowany jako cesarz Rosji Iwan Antonowicz, ale którego zdetronizowała Elżbieta, a później zamordowała już Katarzyna II.

Sam Piotr był żonaty dwa razy, po raz pierwszy z bojarską córką Łopuchina. Dała mu ona syna Aleksego, którego zamordował, i wnuka Piotra II, który panował od 1727 do 1730, aż umarł na ospę. Po raz drugi z Katarzyną Skowrońską, która panowała od 1725 do 1727 i miała dwie córki. Młodszą była znana nam Elżbieta; starsza, Anna, wyszła za mąż za księcia Holstein-Gottorp i z tego małżeństwa w 1728 roku urodził się Piotr, małżonek Katarzyny II, późniejszy Piotr III, zamordowany na rozkaz żony w 1762 roku.

Piotr Holsztyński w sposób makabryczny przypomina swego wielkiego dziada, tak jak małpa naśladująca ruchy człowieka przypomina człowieka.

Piotr Holsztyński ciągle coś majstrował, kręcił, czymś komenderował, miał dziwaczne i obrzydliwe pomysły.

Opowiada Katarzyna w swoich „Zapiskach”:

„Wielki Książę (Katarzyna zawsze o mężu pisze: Wielki Książę lub: Jego Cesarska Wysokość), jakeśmy przyjechali do Oranienbaumu, zaraz zaczął musztrować całą swoją świtę, jako żołnierzy, i to szambelanów i kamerjunkrów na równi z lokajami i ogrodnikami.

Wielki Książę tresował także psy, a jak go to nudziło, to grał na basetli. Nie miał pojęcia o muzyce, ale im basetla wydawała dźwięki głośniejsze i bardziej przeraźliwe, tym bardziej go to bawiło.

Raz zastałam szczura powieszonego w pokoju. Wielki Książę mi objaśnił, że szczur ten został powieszony według regulaminu wojskowego, ponieważ dopuścił się zdrady głównej: wlazł do fortecy, która stała na stole, i zjadł żołnierza marcepanowego, który stał na warcie.

Pani Kr. dała Wielkiemu Księciu mnóstwo zabawek dziecinnych, w tym wiele lalek. Zabawki te w czasie dnia leżały pod naszym łóżkiem, a w nocy Wielki Książę bawił się nimi do drugiej w nocy. Czasami się śmiałam, ale czasami się gniewałam, bo te zabawki były ciężkie i mnie cisnęły.

Wielki Książę trzymał w alkowie naszej sypialni osiem psów myśliwskich. Smród tych psów był tak silny, że nocą miałam bóle głowy.

Raz słyszałam przeraźliwe wycie. To Wielki Książę trzymał małego pieska za głowę, a jego kałmuk za ogon, przy tym Wielki Książę bił tego pieska w sposób niemożliwy. Prosiłam, aby tego zaniechał, ale wtedy on zaczął go bić jeszcze wścieklej. Każde uczucie litości niewymownie go złościło i podniecało.

Wielki Książę chciał koło Oranienbaumu wybudować klasztor kapucynów, mieliśmy wszyscy być przebrani za kapucynów i jeździć na osłach po wodę i prowizję”.

Kiedy Katarzyna urodziła córkę Annę, prawdopodobnie córkę Poniatowskiego, Piotr zjawił się w nocy u niej w sypialni w pełnym mundurze holsztyńskim, z szablą i w ostrogach, i oświadczył, że jako rycerz i Holsztyniec będzie jej bronił w potrzebie.

Piotr stale posiadał jakieś metresy. W czasie gdy kochankiem Katarzyny był Poniatowski, metresą Piotra była Elżbieta Woroncow.

Do tych scenek dodajmy jeszcze dwie opowiedziane przez Katarzynę Daszków.

Po śmierci Elżbiety, swej ciotki, gdy Katarzyna stale modliła się przed trumną cesarzowej, Piotr odwiedzał cerkiew tylko bardzo rzadko, aby przedrzeźniać popów odprawiających nabożeństwa i głośno musztrować żołnierzy stojących na warcie.

Kiedyś Piotr zobaczył swego ukochanego negra Narcyza, jak bił się z czyścicielem wychodków. Piotr lubił bójki i obserwował to z przyjemnością, ale potem oświadczył, że Narcyza należy zlikwidować, bo się zhańbił bójką z tak mizerną kreaturą. Wytłumaczono mu wtedy, że można Narcyzowi przywrócić honor, jeżeli przejdzie pod sztandarem pułkowym. To Piotrowi przypadło do przekonania, ale uznał samo przejście negra pod sztandarem za niewystarczające i kazał mu drzewcem sztandarowym zetrzeć trochę skóry do krwi.

Piotr był obrzydliwym tchórzem. Wywracał się kiedyś dom, w którym mieszkała Katarzyna z Piotrem. Katarzyna biegała z pokoju do pokoju i wydawała rozporządzenia ewakuacyjne, a Piotr z chwilą pierwszego alarmu, w koszuli, z wrzaskiem i strachem, uciekł na podwórze.

Czy nie za dużo tej rosyjskości w książce o ostatnim królu polskim?

Nie! Obrazki powyższe są tu koniecznie potrzebne. O! nie tylko dlatego, że całe panowanie Stanisława Augusta, poczynając od wyniesienia go na tron, związane jest z Katarzyną II. Chodzi tu jeszcze o coś bardziej zasadniczego.

Chodzi o wielką, istotną różnicę pomiędzy ustrojem dwóch państw, z których jedno zwyciężyło, drugie upadło.

Oto jest państwo rozległe, bo od Bałtyku do Morza Czarnego, sięgające Oceanu Spokojnego i rządzone z petersburskiej centrali tak, że może się zdawać, iż jest to maszyna bezduszna, bezwolna, obracana naciśnięciami małego guzika elektrycznego. Olbrzymie państwo obraca się według naciśnięć tego guzika zupełnie niezależnie, czy naciska go niepiśmienna baba, jak Katarzyna I, czy półgłówek w rodzaju Piotra III.

Jedyny środek do usuwania przerostów w nonsensie to morderstwa władców przez ich następców przy pomocy kilku tysięcy żołnierzy gwardii w Petersburgu, czyli znów działa tylko mały, maleńki punkcik centralny w stosunku do rozległości kraju. Wszystko inne słucha z prawdziwym heroizmem niewoli.

I oto obok państwo sąsiednie, nie tak olbrzymio rozległe, ale za to złożone z obywateli bogatszych, oświeceńszych, o wysokim poczuciu honoru. I w tym drugim państwie widzimy wręcz odwrotną skrajność. Tu nikt nikogo nie słucha, ani króla, ani sejmu, ani trybunału. Tutaj w ogóle nie ma żadnej władzy, panuje najcałkowitsza anarchia.

Potworności, które znoszą Moskale w postaci posiadania takich władców, jak świeżo opisany Piotr III, nie są potwornością większą od potworności polskich, polegających na zrywaniu wszystkich sejmów i doprowadzaniu kraju do całkowitego nierządu.

Oto jeden z przykładów.

Kim był Poniatowski w Petersburgu w czasie opisywanych wypadków? Nie jest posłem polskim, bo aby król mógł wysłać posła, trzeba było zezwolenia sejmu, a sejmy są ciągle zrywane, więc takie pozwolenie udzielone być nie może. Poniatowski jest więc tylko posłem Augusta III, jako elektora saskiego, choć zajmuje się wyłącznie sprawami polskimi i choć w Petersburgu oczywiście był i jest rezydent saski, Prasse, bardzo Poniatowskiemu nieprzychylny.

Stanisław Cat-Mackiewicz

z książki “Stanisław August”, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2009.

 

zapraszamy na stronę Wydawnictwa Universitas: http://www.universitas.com.pl/

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply