Policja zatrzymuje Ukraińców ze sfałszowanymi prawami jazdy [+VIDEO]

W Polsce pewną popularność zyskują prawa jazdy z Ukrainy, które można nabyć przez telefon. Niejednokrotnie są to dokumenty sfałszowane, a czasem posługują się nimi także jeżdżący po Polsce Ukraińcy. W jednym z programów telewizyjnych przedstawiono taką sytuację.

Jak wcześniej informowaliśmy, firmy z Ukrainy oferują chętnym ukraińskie prawa jazdy, w różnych „pakietach”, „na telefon”, w cenie już od tysiąca euro, argumentując, że można je potem łatwo zamienić na polskie prawo jazdy. Kłopot w tym, że dokumenty te wzbudzają podejrzenie w kwestii autentyczności. Nie wymaga się odbywania kursów na Ukrainie czy zdawania tam egzaminów. Po prostu za kilka tysięcy euro można od nich odebrać ukraińskie prawo jazdy. Na wyrobienie „lewego dokumentu prawa jazdy” coraz częściej decydują się osoby, które chcą pracować w firmach transportowych, a nigdy nie posiadały odpowiednich uprawnień. Policja zaznaczała, że w przypadku podejrzenia, że dokument może być nielegalny, kontrola jest bardziej wnikliwa. Stąd kierowca z podejrzanym prawem jazdy zazwyczaj „wpada” przy pierwszej policyjnej kontroli. Problem dotyczy też Ukraińców jeżdżących w Polsce, gdyż niejednokrotnie posługują się podrobionymi prawami jazdy.

Czytaj także: Ukraińskie prawo jazdy do kupienia przez telefon

W sieci pewną popularność zyskało nagranie fragmentu programu „Drogówka” stacji TV4, który pokazuje przykład takiej sytuacji. Dwaj policjanci zostali wezwani do stłuczki drogowej, której sprawcą był obywatel Ukrainy. Wymusił pierwszeństwo i został ukarany mandatem. Kiedy jednak policjanci rutynowo sprawdzili jego prawo jazdy, dokument zwrócił ich uwagę. Ukrainiec zapytany, jak długo jest na terenie Polski odpowiedział, że dwa lata. Pouczono go, że w takim razie, zgodnie z przepisami, powinien był wymienić dokument na polski. Mężczyzna sprawiał wrażenie zdziwionego.

Po dalszym sprawdzeniu okazało się, że dokument jest sfałszowany – nie posiadał znaków holograficznych widzianych w świetle UV. Policjant zapytał Ukraińca, w jakich okolicznościach nabył prawo jazdy. Ten twierdził, że dostał je jeszcze na Ukrainie w prezencie. Mężczyznę zatrzymano. Ponieważ powiedział, że samochód należy do jego kolegi, zadzwonił po niego, żeby odebrał pojazd. Policjanci uprzedzili, że ma być trzeźwy i mieć ze sobą prawo jazdy, ale prawdziwe, nie podrobione.

Jakiś czas później na miejsce przyjechał właściciel pojazdu, inny Ukrainiec. Przy sprawdzeniu okazało się jednak, że on również posługuje się sfałszowanym prawem jazdy. Dopytywany przyznał, że kupił je za 300 dolarów na Ukrainie. Został zatrzymany. Obu mężczyznom, jak poinformowano, groziła kara do 5 lat więzienia i wysoka grzywna.

Przypomnijmy, że we wrześniu ub. roku „Rzeczpospolita” pisała, że Polska wciąż uznaje prawa jazdy dla zawodowych kierowców wydawane na Ukrainie i Białorusi. Mimo tego, że już wtedy podkreślano, że na Ukrainie można dość łatwo dostać je za łapówkę, a liczba cudzoziemców ze sfałszowanymi prawami jazdy rośnie. Ukraińcy, a także Białorusini, wykorzystują zawodowe prawa jazdy, by dostać pracę w polskich firmach transportowych i jeździć po europejskich drogach. Od stycznia do września 2018 roku Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej wykrył już 120 podrobionych praw jazdy, głównie na Ukrainie.

Czytaj więcej: Ukraińcy masowo wyrabiają w Polsce zawodowe prawa jazdy

TV4 / wykop.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply