W stolicy Izraela odbyła się jedna z najliczniejszych manifestacji środowisk homoseksualnych i transseksualnych w ich historii.
W piątek odbyła się w Tel Awiwie tak zwana Pride Parade czyli marsz homoseksualistów, biseksualistów i transseksualistów oraz ich sympatyków. Według “Jerusalem Post” marsz środowiska LGBTQ zgromadził w izraelskiej stolicy aż 250 tys. uczestników.
Piątkowy marszu był zwieńczeniem festiwalu LGBTQ, który trwał w mieście przez miesiąc i składał się między innymi z festiwalu filmów poświęconych tematyce homoseksualnej. Festiwal został zorganizowany pod hasłem “Walka trwa”.
“Parada” rozpoczęła się od “występu” mężczyzn przebierających się za kobiety (tzw. “drag queen”) na ulicy Ben Tsiyona. Jeden z nich, Tomer Versace twierdził, że w ten sposób chce promować “wolną miłość” i “wolność”. Następnie parada maszerowała promenadą wzdłuż plaży aż do parku znajdującego się na południowych obrzeżach miasta.
“To co dzieje się w Tel Awiwie to, w moich oczach, osiągnięcie izraelskiego społeczeństwa” – powiedział miejski radny, Etai Pinkas. Wspieraniem ruchu LGBTQ chwalił się burmistrz Tel Awiwu, Ron Huldai – “Tel Awiw został już uznany za >>miasto najbardziej przyjazne gejom na świecie<< i za latarnię wolności, pluralizmu i tolerancji, to duma być domem dla dużej, zróżnicowanej społeczności populacji LBGRTQ. Telawiwska Pride jest nie tylko świętem, ale i ważną deklaracją poparcia i promowania różnych praw dla wszystkich. Będziemy nadal wspierać i celebrować naszą lokalną kulturę LGBTQ i działać jako kierunek docelowy dla międzynarodowej społeczności gejowskiej”.
Izraelscy działacze homoseksualni już określili piątkowy marsz największym w historii Izraela.
Czytaj także: Żona premiera Izraela sprzeniewierzyła publiczne pieniądze
Hundreds of thousands took part in this weekend’s #Pride Parade in Tel Aviv, one of the world’s largest!pic.twitter.com/Pjnczhvsw8
— Israel ישראל (@Israel) June 15, 2019
jpost.com/haaretz.com/kresy.pl
Świat zapomniał jaki los spotkał Sodomę i Gomorę…
Trzeba ten fakt przytaczać wszystkim judeochrześcijanom, którzy uważają, że antysyjonizm to antysemityzm. Może promocja dewiacji w państwie żydowskim trochę ich otrzeźwi.
Myślę, że bardziej do tego marszu pasowałaby nazwa Shame Parade…