Film przedstawia paniczną ucieczkę tłumu po usłyszeniu wybuchów. Jak się okazało były to tylko petardy. Jednak francuskie służby nie wykluczają prowokacji.
We wtorek w sieci pojawiło się nagranie mające przedstawiać grupę cudzoziemców, prawdopodobnie Gruzinów lub Ormian, którzy brutalnie pobili i skopali Polaków. Do zdarzenia miało dojść w podwrocławskich Siechnicach. "Grupa agresywnych obcokrajowców jeździła rowerami i nagle uznali, że dwóch Polaków nie ustąpiło im miejsca" - wskazują komentatorzy.
Nagranie zostało najpierw opublikowane na grupie facebookowej "Siechnice Forum". Materiał pokazuje, jak w Siechnicach pod Wrocławiem grupa agresywnych cudzoziemców brutalne biła i kopała leżących na ziemi mężczyzn. Zdaniem komentatorów napastnicy to Gruzini lub Ormianie. Materiał wywołał oburzenie w sieci.
Później sprawę nagłośnił na platformie X dziennikarz Michał Torz. "W podwrocławskich Siechnicach bydło w akcji. Przybysze z dalekich krain (podkreślam: dalekich) w sześciu katują chłopaka. Za to co zrobili: tylko pogarda, zero szacunku" - napisał.
Siły rosyjskie zajęły na woterk 40 proc. obszaru miasta Wołczańsk w obwodzie charkowskim,
twierdzi szef prorosyjskiej administracji tego regionu.
„Nasi ludzie kontrolują około 40 proc. miasta, wbili się dość głęboko w obronę, wyparli wroga, jak mogli, ze wszystkich linii, tych, które były w Wołczańsku, i, można powiedzieć, umocnili swoje pozycje, północna część miasta została już całkowicie wyzwolona - powiedział Witalij Ganczew, przedstawiciel Rosji, którego zacytowała agencja TASS - Postęp jest powolny, ale pewny.”
Według niego Siły Zbrojne Ukrainy przysyłają do Wołczańska rezerwy „skąd się da”, w tym z kierunku Kupiańska. „Ponadto jest informacja, że sprowadzili rezerwy z kierunku południowego, czyli z kierunku Kramatorska, poruszali się kolumną. Według naszych informacji jest tam dużo sprzętu, oczywiście zachodniego, a także siły żywej” – twierdził Ganczew.
Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się w czwartek w Pekinie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Po raz drugi w ciągu niecałego roku.
Oficjalnie wizyta odbyła się, by uczcić 75 rocznicę nawiązania relacji dyplomatycznych przez Związek Radziecki z Chińską Republiką Ludową. „Dzisiejsze stosunki Chiny-Rosja zostały ciężko wypracowane i obie strony muszą je celebrować i pielęgnować” – powiedział w czwartek Xi, a Putin dodał, że ich dwa państwa pracują nad stworzeniem „bardziej sprawiedliwego i demokratycznego wielobiegunowego porządku świata”, zacytował portal Foreign Policy.
Dwa przywódcy wydali w czwartek wspólne obszerne oświadczenie, w którym poruszyli wszystkie kwestie, od współpracy kosmicznej, przez badania nad energią jądrową, po strategie obchodzenia zachodnich sankcji. W dokumencie podkreślono także sprzeciw Rosji i Chin wobec Stanów Zjednoczonych. Oskarżono Waszyngton o próbę zakłócenia „strategicznej równowagi bezpieczeństwa” i zadeklarowano wolę, by „przeciwdziałać niszczycielskiemu i wrogiemu posunięciu Waszyngtonu w kierunku tak zwanego <<podwójnego powstrzymywania>> naszych krajów”.
Polska powinna wypowiedzieć traktat ottawski i zaminować fragmenty swej wschodniej granicy - oświadczył były premier, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.
W poniedziałek Morawiecki wystąpił na konferencji prasowej w Usnarzu Górnym (woj. podlaskie) przy granicy z Białorusią. W 2021 w jej pobliżu po białoruskiej stronie granicy koczowali migranci z Iraku i Afganistan, którzy usiłowali nielegalnie przedostać się do Polski. Ówczesny rząd, tworzony przez PiS, podjął decyzję o budowie bariery na granicy z Białorusią. Prace przy jej budowie zakończyły się pod koniec czerwca 2022 r.
Morawiecki odniósł się w poniedziałek do tych wydarzeń oraz stosunku obecnej większości rządzącej do migrantów i zapory. "Kto powiedział, że zapora nie powstanie i w trzy lata? Jaka partia polityczna nie tak dawno temu głosowała w Sejmie RP przeciwko powstaniu tej zapory? Politycy jakiej partii - panowie Sterczewski, Joński, Szczerba - biegali tutaj z jakimiś kartonami, Sterczewski z reklamówkami, ośmieszając Rzeczpospolitą, robiąc sobie kpiny z Rzeczpospolitej?" - mówił podczas konferencji prasowej.
Zdaniem ukraińskich demografów, według najgorszego scenariusza po zakończeniu wojny z Rosją na Ukrainie może zostać tylko około 25 milionów ludzi. Alarmują, że sytuacja demograficzna w kraju jest bardzo zła.
Dyrektor Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii Wołodymyr Paniotto podkreślił w niedawnym wywiadzie dla serwisu OBOZ.UA, że sytuacja demograficzna na Ukrainie jest „bardzo zła”. Zaznaczył przy tym, że liczba poległych na froncie jest bez porównywalnie mniejsza od liczby tych Ukraińców, którzy wyemigrowali za granicę i nie planują wracać.
Prezydent Ukrainy skrytykował polskie lotnictwo w rozmowie opublikowanej w poniedziałek przez agencję prasową Reuters. (more…)
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!