Rosjanie dosięgli ekstremistów aż z Morza Kaspijskiego. Cztery rosyjskie okręty odpaliły z niego 26 rakiet, które uderzyły w 11 celów.
Nagrania ukazuje też trajektorię lotu manewrujących pocisków.
news.liga.net/kresy.pl
Nie zgadzamy się na budowę unijnego superpaństwa, na Europejski Zielony Ład, na narzucanie nam lewicowej agendy ideologicznej... Nie chcemy być w takiej Unii. Jako Polacy musimy być gotowi na wyjście Polski z Unii Europejskiej - zaznaczyli organizatorzy Marszu Suwerenności.
W środę 1 maja po południu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ulicami Warszawy przeszedł Marsz Suwerenności. To inicjatywa środowisk narodowych, wolnościowych i patriotycznych, zorganizowana na 20-lecie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Głównymi organizatorami była Młodzież Wszechpolska, Marsz Niepodległości i Komitet Obrony Suwerenności.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii nie jest w stanie zlokalizować ponad połowy z 5700 nielegalnych imigrantów, którzy mieli być deportowani do Rwandy - wynika z dokumentu, do którego dotarły brytyjskie media.
Z opisywanego we wtorek przez brytyjskie media dokumentu wynika, że w pierwszej turze deportowanych do Rwandy miało zostać 5700 nielegalnych imigrantów. Jednak tylko 2143 z nich regularnie się melduje, więc można ustalić miejsce ich pobytu. Nie wiadomo, czy pozostałe 3557 niezlokalizowanych osób ukrywa się, aby uniknąć deportacji, czy też padło ofiarą błędów administracyjnych wynikających z przenoszenia ich między różnymi, finansowanymi przez rząd miejscami zakwaterowania.
BBC podaje, że źródło rządowe zaprzeczyło zaginięciu grupy. Według tego źródła, osoby z tej grupy spotkały się z "łagodniejszymi ograniczeniami w zakresie raportowania" i nie są kwaterowane w obiektach rządowych.
W przyszłym roku Polska w ramach prezydencji w Unii Europejskiej priorytetowo potraktuje dołączenie Ukrainy i Mołdawii do UE. "Wspieramy ten proces i będziemy wspierali ten proces jako państwo sprawujące prezydencję" - mówił w środę prezydent Andrzej Duda. (more…)
Najnowsze informacje wskazują, że obecny rząd planuje "odłożyć" budowę CPK, co może oznaczać zakończenie projektu. Doniesienia wywołały oburzenie w przestrzeni publicznej. Do sprawy odniósł się Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK.
W poniedziałek warszawska Gazeta Wyborcza podała, że "budowa CPK w Baranowie za ponad 40 mld zł [zostanie] odłożona". "Wracają inwestycje na Lotnisku Chopina, którego przepustowość kosztem 2,4 mld zł wzrośnie do 30 mln pasażerów rocznie, czyli o połowę. Część samolotów ma być przeniesiona do Modlina, Radomia i Łodzi" - stwierdzono w materiale. Także Polskie Porty Lotnicze w poniedziałek ogłosiły decyzję o rozbudowie Lotniska Chopina.
Budowa CPK w Baranowie za ponad 40 mld zł odłożona. Wracają inwestycje na Lotnisku Chopina, którego przepustowość kosztem 2,4 mld zł wzrośnie do 30 mln pasażerów rocznie, czyli o połowę. Część samolotów ma być przeniesiona do Modlina, Radomia i Łodzi.https://t.co/y5KtQRWSsH
W przestrzeni publicznej trwa dyskusja o przyszłości projektu CPK. Wiceminister Maciej Lasek deklarował, że "CPK się właśnie projektuje, wszystkie prace się cały czas toczą". Tymczasem okazuje się, że na wniosek spółki wojewoda zawiesił postępowanie w sprawie udostępnienia nieruchomości pod badania geologiczne.
Do sprawy odniósł się w środę na platformie X Maciej Wilk, ekspert ds. lotnictwa, dyrektor operacyjny kanadyjskich linii lotniczych Flair Airlines, wcześniej związany z PLL LOT. Przypomniał wypowiedź Macieja Laska dla Money.pl, w której obecny pełnomocnik rządu ds. CPK deklarował, że "CPK się właśnie projektuje, wszystkie prace się cały czas toczą".
"Tymczasem wojewoda wydaje na wniosek spółki postanowienie o zawieszeniu postępowania w sprawie udostępnienia nieruchomości pod badania geologiczne" - alarmuje Wilk. Chodzi o kwietniową decyzję wojewody mazowieckiego.
Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skontaktował się ze swoim tadżyckim odpowiednikiem, by tłumaczyć restrykcje wobec obywateli Tadżykistanu na granicach Rosji.
Ławrow odbył we wtorek rozmowę telefoniczną z szefem dyplomacji Tadżykistanu Sirodżidinem Aslowem. Podczas rozmowy Ławrow udzielił „dodatkowych szczegółowych wyjaśnień na temat działań podjętych przez rosyjskie służby w celu zapobiegania terroryzmowi” - przytoczył rosyjski "Kommiersant". Rozmowa następuje dzień po przekazaniu przez tadżykistański MSZ noty ambsadorowi Rosji w Duszanbe w sprawie traktowania Tadżyków na granicach Rosji.
Ławrow zapewnił, że dokładne kontrole cudzoziemców przybywających do kraju mają związek z atakiem terrorystycznym na podmoskiewskie Crocus City Hall i nie są wymierzone w konkretny naród czy religię. Minister zaznaczył, że kontrole te mają charakter tymczasowy. „Strony były zgodne co do konieczności dbania o sprawdzone stosunki rosyjsko-tadżykistańskie w ramach strategicznego partnerstwa i sojuszu, aby zachować i wzmocnić ich pozytywną dynamikę” – "Kommiersant" przytoczył sformułowanie zawarte w komunikacie prasowym rosyjskiego MSZ.
Każdy pocisk zwieksza poparcie dla Putina w Rosji i sympatie dla Rosji na świecie. Widać, że Rosja skutecznie nadrabia stracony czas. Nad Polska na razie możemy powzdychać.
u nas tymczasem puszczają film o obronie Karbali przed irackimi powstańcami. Puszczać taki film w 2015 gdy jasne się stało, że efektem najazdu na Irak były poniesione przez Polskę koszty, zero zysków i chaos na Bliskim Wschodzie.
Też mnie to “rozwala”. Aczkolwiek widząc reakcję ogółu ludzi na ten film to jakoś nie potrafią ówczesnych wydarzeń połączyć z ich teraźniejszymi konsekwencjami. Trochę to smutne.
Ale wtopa! Rosyjski ostrzał z Morza Kaspijskiego to blef! „Dorysowali” rakietom 1200 km, a teraz na gwałt zmieniają w Wikipedii.
7 października 2015 http://kresy24.pl/73816/ale-wtopa-rosyjski-ostrzal-z-morza-kaspijskiego-to-blef-dorysowali-rakietom-1200-km-a-teraz-na-gwalt-zmieniaja-w-wikipedii/
To miał być efektowny „militarny prezent” rosyjskiej armii na przypadające w środę 63 urodziny Władimira Putina, demonstracja potęgi Rosji. Szykuje się jednak totalna kompromitacja. Rakiety, które Rosjanie mieli jakoby w nocy wystrzelić z Morza Kaspijskiego w islamistów w Syrii nie mogły tam po prostu dolecieć!
Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Obrony w Moskwie, rosyjskie okręty wystrzeliły 26 rakiet Kalibr-NK w cele Państwa Islamskiego w Syrii. Rakiety miały przelecieć 1500 km i precyzyjnie zniszczyć cele, o czym rano z dumą zameldował Putinowi minister obrony Siergiej Szojgu.
Problem w tym, że rakiety Kalibr-NK, znane w terminologii zachodniej jako SS-N-27 Sizzler, mają zasięg… 300 km, czyli 5 razy mniejszy niż rzekomo przeleciały! Jakim więc cudem ostrzelano nimi cele w Syrii i czy w ogóle to zrobiono?
O tym, że Kalibr-NK „lata” tylko na 300 km wiedzą doskonale eksperci wojskowi. Oficjalnie informowało zresztą o tym jakiś czas temu samo Ministerstwo Obrony Rosji w relacji z kutra rakietowego „Dagestan”, jednego z tych, które ubiegłej nocy miały wystrzelić owe rakiety w Syrię.
„To pierwszy okręt Rosyjskiej Floty Wojennej uzbrojony w uniwersalne wyrzutnie rakiet Kalibr-NK, mogące razić cele nawodne i brzegowe z odległości 300 km” – podawała wtedy w komunikacie służba prasowa Południowego Okręgu Wojskowego FR.
Najzabawniejsza jest jednak reakcja rosyjskich służb propagandowych po ujawnieniu w środę przez dziennikarzy „rakietowego blefu”. Otóż aby uniknąć kompromitacji na gwałt zaczęły one poprawiać… notkę o rakietach Kalibr-NK w rosyjskiej Wikipedii, „zwiększając” ich zasięg o 1200 km do 1500 km!
Tylko w ciągu środowego popołudnia hasło to w Wikipedii było edytowane ponad 50 razy, gdyż autorzy raz po raz przywracali prawdziwą informację o zasięgu rakiet, zaś służby Kremla ponownie usiłowały ją zmienić…
przeglądałem pare razy te tzw: kresy24 i widać wyraźnie, że to rodzaj gównianej parodii kresów.pl Zresztą, gdyby te rakiety naprawdę miały tak mały zasięg – to usraelskie korporacje medialne szybko by to wyłapały i nie powtarzały by tej informacji bez odpowiedniego komentarza. Takiego komentarza nie było w radiu w którym o tym informowano.
Tak by było ale przy okazji musieliby przyznać czyje rakiety spadły na wybrzeża Iranu i że nie należały do Rosji
The Washington Free Beacon 21 sierpnia 2015 r. opublikował informacjȩ o rosyjskich rakietach sterowanych (cruise missiles) SSN-30A (Kolibr) o zasiȩgu 620 mil (998 km), 923 mil (1485 km) i 180 mil (290 km), zależnie od wersji. Jeżeli pomylono w artykule wȩzły z milami, to zasiȩg ich jest ok. 1140 km, 1750 km i 330 km, zależnie od wersji. Rakiety te mogą być odpalane z łodzi podwodnych i statków. Mogą być zbrojone głowicami konwencjonalnymi i jądrowymi. Zapewne bȩdą na wyposażeniu Floty Bałtyckiej bazowanej w Królewcu. Można przyjąć, że została użyta wersja SSN-30A o dalekim zasiȩgu sterowana z satelity. ( http://freebeacon.com/national-security/russia-nearing-deployment-of-new-intermediate-range-naval-missile/ )
https://www.youtube.com/watch?v=0jQ8e4vkooo
Ma Pan rację. Bzdetny portal i moja wtopa. Dziękuję.
Teraz aby zaistnieć na arenie międzynarodowej jako niezależy kraj broniący własnych interesów i prowadzący niezależną politykę zagraniczną, Polska powinna wysłać swoje MiGi do ochrony rosyjskich bobmbowców w Syrii;) Chciałbym zobaczyć miny tych oszołomów w parlamencie europejskim, a szczególnie gębę Angeli;) W końcu jest takie stare porzekadło – wróg mojego wroga…..;)
żebyś Ty nie miał zdziwionej miny jak zobaczysz Anielę z Władziem “tańczących przytulańca”… polandia raczej wysługuje się usraelowi, a Niemcy wyraźnie próbują uniezależnić się jako gracz.