Dzisiaj o godzinie 14.00 czasu miejscowego, w stolicy Azerbejdżanu przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej miał odbyć się mityng opozycyjnej młodzieżowej organizacji “Dalga” (“Fala”) przeciwko rosyjskiej agresji w Gruzji. Przed zaplanowaną akcją pięcioro aktywistów zostało zatrzymanych w kawiarni i przewiezionych pięcioma samochodami policyjnymi na posterunek. Dzień wcześniej aresztowano ośmioro aktywistów tej organizacji.
O godzinie drugiej popołudniu, po przybyciu na miejsce planowanej akcji na korespondenta Kresów czekał przedstawiciel “Dalgi”, który poinformował, że w związku z aresztowaniami pikieta została odwołana. Zamiast relacji z demonstracji proponujemy krótki wywiad z aktywistą “Dalgi”, nagrany przed Ambasada Rosji.
Michał Oleszko/Kresy: Czy możesz przedstawić, czym zajmuje się Wasza organizacja “Dalga”?
Orkhan Nabijew/”Dalga”: Nasza młodzieżowa organizacja “Dalga” działa w Azerbejdżanie już trzy lata, a jej podstawowym kierunkiem jest demokratyczny liberalizm. Naszym głównym celem jest, aby międzynarodowe organizacje i inne demokratyczne państwa nie patrzyły na nasz kraj, jak na miejsce gdzie jest wiele surowców, a jak na kraj, gdzie jest również wiele idei. Nasza młodzieżowa organizacja zajmuje się kwestią obrony praw człowieka w Azerbejdżanie, ale również w innych państwach, jak widzicie również w Gruzji. Dzisiaj również przeprowadziliśmy akcję obrony praw mieszkańców Tybetu w związku z trwającą Olimpiadą. Akcja przeciwko rosyjskiej agresji w Gruzji nie udała się, ponieważ nasi aktywiści zostali zatrzymani.
Dlaczego policja zatrzymała przedstawicieli organizacji “Dalga”?
Azerbejdżan jest krajem, w którym mówi się, ze działa tu system demokratyczny, a naprawdę mamy do czynienia z reżymem autorytarnym. Nie zważając na to, że w Konstytucji jest zapis o swobodzie zebrań, to władza oskarża nas o przeprowadzanie nielegalnych akcji.
Wczoraj już przeprowadziliście akcję związaną z sytuacją w Gruzji?
Tak, wczoraj zorganizowaliśmy akcję w centrum miasta. Zbieraliśmy pieniądze dla ofiar wojny w Gruzji. Zebraliśmy około 300 manatów [niemal 400 dolarów – M.O.]. To tylko pieniądze zebrane wśród ludzi na ulicach, chcemy jeszcze zebrać pieniądze wśród politycznych sił, które nas wspierają, w placówkach dyplomatycznych, i za te pieniądze chcemy kupić głównie lekarstwa i przewieziemy je do Czerwonego Mostu – przejścia granicznego z Gruzją i przekażemy Gruzinom.
A będziecie jeszcze próbowali przeprowadzić akcję przed Ambasadą Rosji?
Tak! My nie zrezygnujemy, dopóki wojska Rosji nie opuszczą terytorium Gruzji.
Baku, 12. 08. 2008 r.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!